W poprzednim wpisie (Wyprawka dla noworodka: 10 największych błędów, które popełniłam) przedstawiłam wam wyprawkowe niewypały. Rzeczy, które były polecane przez innych, ale które nie sprawdziły się u nas. Natomiast w tym wpisie opowiemy o tych, z których byliśmy i jesteśmy zadowoleni do dzisiaj.
I. LEŻACZEK BABYBJÖRN
Dosyć drogi zakup, ale zdecydowanie warty swojej ceny. Leżaczek w naszym przypadku sprawdza się idealnie. Dzięki niemu mamy chwilę dla siebie, czyli możemy się umyć, przygotować jedzenie czy posprzątać. Te podstawowe i proste czynności często są wyczynem dla młodych rodziców. Z BabyBjörnem jest po prostu łatwiej. Zdecydowaliśmy się na ten leżaczek/bujaczek, ponieważ jest naprawdę funkcjonalny, bezpieczny i ładny. Oto główne zalety:
- łatwy w obsłudze
- bezpieczny dla dziecka
- lekki
- estetyczny i minimalistyczny wygląd
- wielofunkcyjny (z leżaczka można zrobić bujaczek/fotelik dla starszego dziecka)
- wygodny w transporcie
- wykonany z wysokiej jakości materiałów
- zapewnia prawidłowe ułożenie ciała dziecka (dostosowuje się do niego)
- dziecko rozwija motorykę ciała i równowagę, dzięki temu, że leżaczek porusza się naturalnie zgodnie ze spontanicznymi ruchami dziecka
- zaprojektowany we współpracy z lekarzami, którzy rekomendują ten produkt
- uatrakcyjniony doczepianą zabawką

LEŻCZEK BABYBJÖRN
II. PRZEWIJAK SUNDVIK
Oglądając fotografie i filmy z projektami wnętrz kącików dla niemowląt, prawie zawsze przewijał się na nich… przewijak. Chyba w obecnych czasach jest to obowiązkowy mebel i nam też taki się zamarzył. Kiedy zobaczyliśmy przewijak Sundvik z IKEA, od razu wiedzieliśmy, że to jest to. Elegancki mebel dwa w jednym – przewijak z pojemną komodą – który w przyszłości nadal będziemy mogli używać. Do szuflad udało nam się zmieścić wszystkie (!) ubranka syna, także dla nas jest to bardzo duża oszczędność miejsca. Mebel idealny i niezwykle dla nas funkcjonalny. Zmieścił się w naszej łazience tak perfekcyjnie, że wygląda, jakby był zrobiony na zamówienie.

SUNDVIK PRZEWIJAK

SUNDVIK KOMODA
III. ROŻEK NIEMOWLĘCY
Rożek (kiedyś nazywany becikiem) bardzo nam się przydał, ale tylko w pierwszych tygodniach życia syna. Później po prostu z niego wyrósł i nie spełniał już swojej funkcji. Jednak nie żałujemy zakupu, chociaż wiemy, że bez niego też byśmy sobie poradzili. Kajtuś lubił być nim opatulony podczas drzemek, spacerów w wózku czy przy kołysaniu na rękach. Później rożek zaczął nam służyć jako kołderka, a dziś jest ochraniaczem na stołowe nogi.

KAJTUŚ W ROGALU
IV. PRZYTULANKA-OGRZEWACZ MR B
SuperZabawka MR B to sensoryczna przytulanka, która jest również termoforem. Polecana przy kolkach niemowlęcych przed masażem, ale mnie przydała się również na zastój pokarmu! Bardzo prosta, szybka i bezpieczna w obsłudze. Co więcej, ciekawa dla oka (kontrastowe kolory) i w dotyku (metki i szeleszczące elementy) dla dziecka. Wiem, że nie u wszystkich ten przedmiot się sprawdza i ja również byłam trochę do niego uprzedzona, ale dziękowałam sobie, że go kupiliśmy, kiedy pojawiły się problemiki.

ZABAWKA MR B
V. ODKURZACZ DO NOSA
Kiedy usłyszałam, że istnieje coś takiego jak odkurzacz do nosa, pomyślałam, że się przesłyszałam. To brzmi strasznie, prawda? Jednak wcale takie nie jest. Jest to po prostu nowoczesny sposób oczyszczania noska dziecka, który jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Oczywiście aspiratora nie używamy codziennie, tylko w wyjątkowej potrzebie, więc dosyć rzadko. Co ciekawe, to nowoczesne czyszczenie noska, ogromnie podoba się synkowi. Dla niego to zabawa!

ODKURZACZ DO NOSA
VI. PODUSZKA DO KARMIENIA
W wyprawkowych kitach napisałam wam, że słynna poduszka do karmienia Kura Babci Dany niestety nam się nie sprawdziła. Szybko zaczęliśmy szukać czegoś innego i znaleźliśmy fantastyczny zamiennik. Poduszka do karmienia firmy Doomoo jest niezastąpiona. Bardzo wygodna dla nas obojga, wykonana z porządnych materiałów i łatwa w praniu. Jednak ma pewien mankament, ponieważ pod wpływem ciężaru dziecka po jakimś czasie zaczyna robić się bardziej płaska/mniej wypełniona. Wszystko dlatego, że drobne kuleczki, którymi jest ona wypełniona zaczynają się rozpłaszczać. Jednak dalej uważam, że ten produkt jest bardzo dobry i niniejszy defekt za bardzo nam nie przeszkadza, chociaż oczywiście producent mógłby nad tym jeszcze popracować.

NA PODUSZCE DOOMOO
VII. PIELUCHY TETROWE
Kupiłam czterdzieści najzwyklejszych pieluszek tetrowych w Aptece Gemini i nie byłam z nich zadowolona. Przyleciała do nas moja mama i przywiozła japońskie sprzed prawie trzydziestu lat (jeszcze nieużywane) i sprawdziły się idealnie. Jeszcze kilka wysokiej jakości kupiliśmy, kilka dostaliśmy w wyprawce od przyjaciół i muszę powiedzieć, że używaliśmy (i dalej używamy, ale rzadziej) je bez przerwy już od pierwszego dnia życia Kajtka. Oczywiście mogą posłużyć zamiast pieluszek jednorazowych, ale dla nas okazały się przydatne m.in. przy przewijaniu, jedzeniu, zabawie, zabezpieczaniu ubrań, poduszki do karmienia, łóżka, czy innych rzeczy przed zabrudzeniem przez malucha. Nie wyobrażam sobie życia bez nich.

PIELUCHY TETROWE
VIII. CHUSTA DO NOSZENIA
Dostaliśmy dwa nosidła, które kompletnie nam się nie sprawdziły. Synek płakał, było mu niewygodnie i dziwnie w nich wyglądał. Całe szczęście, że w wyprawce mieliśmy zwykłą, czarną chustę z Lulando, którą mąż nauczył się wiązać i używać, jakoś w trzecim miesiącu życia syna. Kajtkowi bardzo spodobało się noszenie go w ten sposób, jednak nie na każdą islandzką pogodę się ona nam sprawdzała. Używaliśmy jej głównie w domu (np. podczas odkurzania), czy przy robieniu zakupów w sklepie. Oczywiście podczas spacerów również, ale dziś już ją odstawiliśmy. Niedawno kupiliśmy nowe nosidło turystyczne, które niedługo będziemy używać podczas długich spacerów po islandzkich szlakach.

ELASTYCZNA CHUSTA DO NOSZENIA
IX. KOSZULA, BIUSTONOSZ DO KARMIENIA + WIELORAZOWE WKŁADKI LAKTACYJNE
Wiedziałam, że będę karmić piersią i chciałam się do tego dobrze przygotować. Znalazłam i kupiłam kilka przydatnych do tego rzeczy. Przede wszystkim dyskretne koszule do karmienia. Kupiłam trzy z różnych firm, ale ta z Italian Fashion z Allegro najbardziej przypadła mi do gustu. Zaopatrzyłam się również w biustonosze do karmienia i serdecznie polecam biustonosze BabyOno. Na początku mojej drogi mlecznej używałam jednorazowych wkładek laktacyjnych, ale zrezygnowałam z nich, kiedy tylko odkryłam wielorazowe firmy Cache-cœur. Dzięki nim choć trochę mogłam ograniczyć produkcję śmieci i zaoszczędzić pieniądze.

KARMIENIE PIERSIĄ
X. TORBA DO WÓZKA JOISSY I MUFKA
Mieszkamy na Islandii, gdzie pogoda jest kapryśna. Często silnie wieje, pada i jest po prostu zimno – nawet latem. O dziwo nie przydał nam się puchowy śpiworek do wózka, który zalega w szafie, ale za to mufka już tak. Mufka to ocieplana szeroka rękawica, którą przyczepia się do wózka. Dzięki niej dłonie nie marzną, jest cieplutko i bardzo wygodnie. My wybraliśmy z CocoBird wzór Maroko czarne.
Zapomniałam o torbie do wózka! Jak dobrze, że mogę edytować wpis! 🙂
Zatem jeżeli chodzi o naszą torbę, którą przyczepiamy do wózka, to mamy ją z firmy Joissy (model City) i naprawdę jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Jest świetnej jakości, elegancka i funkcjonalna. Mieścimy w niej wszystko, co potrzebujemy na spacery. Miło, że producent dołączył podkładkę, na której można przewinąć niemowlaka.

TORBA I MUFKA
Tak prezentuje się część naszych wyprawkowych hitów. Polecam je, ale równocześnie nie namawiam do ich kupienia, ponieważ doskonale zdaję sobie sprawę, że u każdego inne rzeczy się sprawdzają. Piękne, ale trudne zakupy. 🙂