Po ponad dwóch latach mieszkania na Islandii przyszła pora na przedstawienie wam plusów i minusów życia w tym kraju. Poniższe zestawienie jest naszą subiektywną opinią. 😊
Filmy o podróżach i życiu w Islandii znajdziesz tutaj: Subskrybuj
➕ Nie miasto, nie wieś – mieszkamy w stolicy kraju, Reykjaviku. Niby największe miasto na Islandii, ale jakieś takie niewielkie. Jesteśmy otoczeni górami, oceanem, ale wciąż znajdujemy się w europejskiej stolicy, gdzie mamy blisko do sklepów, urzędów czy pracy. Nam to pogranicze wsi i miasta bardzo się podoba.
➕ Krajobrazy i cuda natury – przepiękne i rozległe krajobrazy towarzyszą nam każdego dnia. Nie musimy wyjeżdżać za miasto, udawać się gdzieś daleko, bo po prostu jesteśmy nimi otoczeni. Oczywiście uwielbiamy jeździć w interior, odkrywać kolejne, malownicze zakątki i na pewno nigdy nie wyjdziemy z zachwytu nad tym krajem. On jest idealny do eksplorowania, oglądania niesamowitych cudów natury (np. słupów bazaltowych) i doświadczania niezwykłych rzeczy (np. weszliśmy do wnętrza wulkanu!).
➕ Zorze polarne – piękne obrazy malują nam się również na nocnym niebie w zimowych miesiącach. Tańczące smugi zielonego światła nad naszymi głowami są czymś, co nigdy nam się nie znudzi i zawsze będzie wzbudzało w nas ekscytację. Zorze polarne są po prostu cudowne!
➕ Gorące źródła – może mamy niedobór ciepłego słońca, ale gorące źródła, Błękitna Laguna oraz liczne, ogrzewane baseny są dla nas fantastyczną rekompensatą! Serdecznie polecamy mieć pod ręką strój kąpielowy! Zdziwicie się, jak przyjemnie jest się wykąpać w gorącym źródle czy rzece!
➕ Basen – nasza ulubiona forma rozrywki, to pływanie (ostatnio również z małym Kajetankiem!), a islandzkie baseny są naprawdę wyjątkowe! Czy to lato czy zima, zawsze można kąpać się na świeżym powietrzu i wcale nie jest zimno! Woda jest podgrzewana, nie cuchnie chlorem, a poza tym dookoła mnóstwo dodatkowych, basenowych atrakcji, jak fontanny, jacuzzi, gorące baseny, czy bicze wodne.
➕ Czyste powietrze – pochodzimy z Krakowa, czyli chyba najbardziej smogowego miasta w Polsce. Ostatnie lata pod tym względem były dla nas wyjątkowo nieprzyjazne, a za każdym razem, kiedy odwiedzamy naszą ojczyznę nas zatyka. Nie możemy wziąć głębokiego oddechu i swędzą nas gardła. A na Islandii tego problemu nie mamy. Jest czysto – zdrowo! – zarówno w powietrzu, jak i wodzie.
➕ Niska gęstość zaludnienia – nawet żyjąc w stolicy Islandii, ma się wrażenie, że ludzi nie jest za wiele. Oczywiście my również mamy korki, kolejki do kasy i też trzeba odstać swoje w urzędzie, ale faktycznie czuć tę przestrzeń! Każdy znajdzie tu dla siebie miejsce, ma możliwość wyciszenia się i odseparowania. Na co dzień mija się te same osoby, z którymi wreszcie zaczyna się rozmawiać i zaznajamiać. To bardzo miłe.
➕ Bezpieczeństwo – na Islandii przestępczość w porównaniu do innych krajów jest minimalna. Owszem, czasem coś złego się wydarzy (głównie kradzieże, włamania, bardzo rzadko morderstwo), ale nasze poczucie bezpieczeństwa jest naprawdę bardzo wysokie. Poza tym nie martwimy się o żadne konflikty zbrojne i sytuację polityczną.
➕ Cisza i spokój – nigdy nigdzie indziej na świecie nie mieliśmy szansy doświadczyć takiej ciszy i spokoju. Islandia to miejsce, gdzie można się zresetować – tak całkowicie! Kiedy wylatujemy z Islandii, jesteśmy w szoku, jak na co dzień w innych krajach jest gwarno. Dla innych może to być zaleta, bo wiecznie coś się dzieje i w sumie dla nas też jest, ale tylko na krótką metę. Po dłuższym czasie w takim środowisku czujemy się przytłoczeni.
➕ Prywatność – nie musimy zasłaniać okien, by ukrywać się przed sąsiadami (a czasami po prostu się ich nie ma). Oni nawet nie odważą się do nas zaglądnąć. Monitoringu i komentatorów w postaci stojących w oknach babć tu nie ma (choć to też ma swój urok). Pomimo tego, że Islandczycy są ciekawi i dociekliwi drugiej osoby, to szanują jej prywatność i czas.
➕ Przyjazna polityka migracyjna – dla Polaków jest ona banalna. Nie potrzebujemy żadnej wizy, a załatwienie stałego pobytu w ogóle nie jest skomplikowane. Wiele praktycznych informacji na temat emigracji znajdziecie tutaj: Przeprowadzka do Islandii.
➕ Przyjazne urzędy – pójście na pocztę czy do banku w Polsce (w naszym przypadku) wiązało się z dużym stresem. Często dochodziło do nieporozumień, sprzeczek, a nawet poważnych awantur. Zresztą w pozostałych urzędach i sklepach również tak było. Dodatkowo ta cała papierologia – koszmarna! Wszystko długo trwa i zawsze nie wiadomo, czy uda się załatwić daną sprawę czy nie. A Islandia w tej kwestii to bajka! Wszyscy mili, uprzejmi i pomocni! Nie ma stresu, jest uśmiech! A uzupełnianie papierów? Minimalne i bardzo sprawne. Wiele rzeczy można również sprawdzić i załatwić online.
➕ Reklamacje i serwis – pewnie każdemu z nas zdarzyło się składać reklamację. W Polsce nigdy nie wychodziliśmy ze sklepu bez rachunku, a przy poważnym zakupie zawsze robiliśmy jego kopię, bo mógł się jeszcze przydać – np. właśnie przy składaniu reklamacji. Tutaj na Islandii nie ma z tym problemu. Coś się zepsuło, nie działa? Idziesz do sklepu i oddajesz lub wymieniasz daną rzecz i absolutnie nikt nie wnika w szczegóły i nie głowi się, jak by ci tu odmówić pomocy. Sklep jedynie zapyta o numer kennitala. Z serwisem również jest prosto. Nigdzie nie odsyłają i bardzo szybko możesz uzyskać odpowiedź. W Polsce? Dwa tygodnie na rozpatrzenie, drugie dwa na naprawę i jeszcze kolejne dwa na wysyłkę. Koszmar!
➕ Opieka medyczna – jeżeli jakiś Polak mieszkający na Islandii właśnie czyta, że opieka medyczna dla nas jest na plus, to może się nie zgodzić z naszym zdaniem, ponieważ nasi rodacy – w większości – nie mają pochlebnych opinii na jej temat. Jednak my jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. Po pierwsze przychodnie i apteki są eleganckie, dobrze oznakowane, czyste i z miłą obsługą. Po drugie bardzo łatwo można umówić się na wizytę, która zawsze przypominana jest SMS dzień wcześniej i nie ma problemu, aby porozumieć się z językiem angielskim (można też zamówić tłumacza!). Po trzecie do tej pory wszyscy lekarze, z którymi mieliśmy kontakt, naprawdę znali się na swoim fachu. Z opieki kardiologicznej nie mogłabym być bardziej zadowolona. Z prowadzenia ciąży i porodu również byłam usatysfakcjonowana, a jeżeli chodzi o opiekę pediatryczną, to jest świetna! Mamy rozplanowane wizyty na pierwszy rok życia, wszystkie szczepienia są darmowe (a jeżeli ktoś nie chce szczepić dzieci, to może zrezygnować), Kajetan regularnie jest badany i oczywiście jego rozwój również jest na bieżąco kontrolowany. Po czwarte w aptekach (u nas są apteko-drogerie) jest bardzo duży asortyment i można znaleźć praktycznie wszystko, co jest niezbędne. Jedyna rzecz, nad którą można dyskutować, to przepisywanie paracetamolu na wszystkie dolegliwości. Faktycznie tak jest i – co więcej – czasami brakuje nam tutaj pewnych rzeczy (więc musimy je sprowadzać z Polski), ale jak na razie stosowanie się do tutejszych zaleceń pomaga! Polacy mogą czuć się rozczarowani, że nie mogą znaleźć różnych leków i zdziwieni, że powszechnie dostępne w Polsce są tutaj na receptę, ale z drugiej strony w naszej ojczyźnie chyba tych lekarstw jest za dużo i za często są one przyjmowane. Jeżeli czymś się zawiedziemy w kwestii opieki medycznej, to na pewno o tym napiszemy!
➕ Jakość produktów – wyjściowa jakość większości produktów jest dużo wyższa niż w Polsce – nawet w tych samych sklepach. Nawet w najtańszym supermarkecie znajdziesz produkty, które w Polsce uznawane są za dobra luksusowe. Nie ma u nas staroci (co w sumie też może być minusem), tylko cały czas nowości. Owszem jest u nas drożej, ale za tym idzie jakość.
➕ Promocje – Oh Boziu! Jak tutaj są wyprzedaże, to naprawdę można się obkupić (stosunkowo tanio i często taniej niż w Polsce!) w rzeczy o fantastycznej jakości!
➕ Jakość suplementów – wystarczy przejść się do supermarketu, by znaleźć bardzo dobrej jakości suplementy diety – zarówno zagraniczne, jak i islandzkie. Jakość świetna, wybór fantastyczny i dostępność bezproblemowa.
➕ Szacunek dla pieszych – kultura w stosunku do pieszych jest bardzo wysoka. Samochody zawsze się zatrzymują i przepuszczają pieszych. Nie ma niebezpieczeństwa potrącenia.
➕ Języki obce – na Islandii bez problemu można porozumieć się po angielsku, a w niektórych przypadkach nawet i po polsku. A islandzki? Choć nie jest łatwy, to nie ma problemu ze znalezieniem materiałów do nauki, np. tutaj: Język islandzki – nauka, materiały i wskazówki. Nam bardzo zależało, aby na co dzień używać języka obcego (dla ćwiczeń), a także, aby nasze dziecko miało szansę nauczenia się przynajmniej trzech języków płynnie. Na Islandii kładzie się naprawdę duży nacisk na naukę języków obcych, a znajomość angielskiego w zasadzie na nikim nie robi wrażenia.
➕ Brak filmów z lektorem – jeżeli jeszcze chodzi o języki… a dokładniej o angielski. W telewizji rządzą programy, filmy i seriale amerykańskie i całe szczęście nie są one dubbingowane przez lektorów, jak u nas w Polsce. Dzięki temu każdy przynajmniej w średnim stopniu zna język angielski.
➕ Szybki Internet – nie wiemy, co tu więcej napisać, ale śmiga błyskawicznie! 🙂
➕ Niewiele potrzeba do szczęścia – Islandia to kraj odizolowany od reszty świata. Mamy ograniczony dostęp do pewnych produktów i usług, dlatego mając niewiele, człowiek zaczyna cieszyć się ze wszystkiego, co ma i wreszcie dochodzi do wniosku, że wcale dużo rzeczy nie jest mu potrzebnych do szczęścia. W Krakowie mieliśmy bardzo dużo rzeczy i też dużo kupowaliśmy. Dziś na zakupy np. ubraniowe chodzimy… dwa razy w roku może? W każdym razie bardzo rzadko i staliśmy się dosyć minimalistyczni z czym dobrze się czujemy.
➕ Radość z życia – Islandczycy są radośni, na ich twarzach maluje się uśmiech. Są pozytywnie nastawieni do życia i bardzo towarzyscy, chociaż mówi się, że jest totalnie na odwrót. Oczywiście to wszystko zależy od osobistych doświadczeń, ale generalizując, są oni pogodni. Ale żeby nie było, my też spotkaliśmy nieprzyjaznych Islandczyków.
➕ Rodzina jest najważniejsza – kiedy urodził się Kajetan, szef Damiana przez kolejny tydzień zabronił mu przychodzić do pracy, bo rodzina jest najważniejsza i musi z nią być w tak wyjątkowym momencie – w końcu sam jest jej częścią. Nie było uszczerbku w pensji, a przez następne dwa miesiące koledzy z pracy gratulowali i wręczali upominki. W zasadzie na każdym kroku widać, jak wielką wartość dla Islandczyków ma rodzina i to jest piękne!
➕ Aktywność fizyczna – nawet nie macie pojęcia jak dużo mamy tutaj basenów, siłowni czy zajęć sportowych i tanecznych, a także najróżniejszych tego typu eventów (np. maraton). Ponadto w każdy weekend i we wszystkie wolne, a nawet często w dni pracujące, widać ludzi aktywnych fizycznie i to w każdym wieku. Choć nie zawsze warunki pogodowe sprzyjają, by przebywać na zewnątrz, to jednak nie powstrzymuje to mieszkańców Islandii od joggingu czy długich spacerów. To wszystko powoduje, że sami nie chcemy leniuchować!
➕ Skandynawski styl ubierania się – sportowa elegancja, na luzie, z przymrużeniem oka, prosto, minimalistycznie i bardzo wygodnie! Najczęściej są to dresy lub jeansy/legginsy, białe adidaski (bądź czarne klapeczki Adidas) i bluza z kapturem (ulubiona z logo 66°North).
➕ Nie ma komarów, ani kleszczy! – fajnie nie? 😀 Można leżeć na trawie i nie martwić się, że zaatakują nas robaczki!
➕ Kraj przyjazny ludziom wege – jesteśmy wegetarianami i bardzo się baliśmy, że będzie nam trudno z dietą. Jednak można tu kupić naprawdę wszystko, co wegetariańskie, wegańskie, a także bezglutenowe, beznabiałowe, bezlaktozowe, bezsojowe i ekologiczne, organiczne itd. I te wszystkie produkty zazwyczaj nie są droższe od pozostałych!
➕ Brak billboardów, brzydkich kolorowych reklam i miliona ulotek! – całe szczęście nasz Reykjavik tym paskudztwem nie jest oblepiony, a ludziom nie wciska się niepotrzebnych reklam. Faktycznie, można znaleźć ulotki, ale w większości są to oferty wycieczek turystycznych, które są elegancko ułożone w sklepach z pamiątkami, informacji turystycznej czy biurach podróży.
➕ Na ty – wszyscy na Islandii jesteśmy po imieniu i jest to bardzo miłe. Przyjemniej jest odbierać urzędowego maila, który zaczyna się słowami “Drogi Damianie”/”Droga Diano”, tak samo bardzo nam miło, jak w sklepie, aptece czy banku zwracają się do nas po imieniu. Mamy wrażenie, że ten kontakt między nami jest wtedy przyjaźniejszy i luźniejszy. I fajnie jest się kojarzyć z imienia. Nie ważne w jakim jest się wieku i na jakiej pozycji. I nawet do prezydenta zwracasz się na ty – jak go zobaczysz to powiedz: Hæ Guðni!
➕ Artyści – Islandia to kraj artystów. Malarze, rzeźbiarze, jubilerzy, pisarze, muzycy i wszyscy inni odnajdą się tutaj idealnie. Często są różne wystawy, przyjęcia, koncerty, czyli okazje do zaprezentowania swoich talentów. Jest to też raj dla fotografów – profesjonalnych oraz tych dopiero początkujących, którzy mają tu idealne warunki do nauki. Islandia ma coś w sobie, że pobudza wenę do tworzenia, może to ta pogoda? 🙂
➕ Książki, filmy i muzyka – Islandczycy to bardzo oczytany i umuzykalniony naród. Jesteśmy zachwyceni niektórymi pozycjami książkowymi (np. naukowymi!), a także muzyką – uwielbiamy słuchać np. islandzkiego rapu, zespołu Kaleo oraz Of Monsters and Men. Filmy i seriale również idealnie trafiają w nasz gust. Mroczne, w skandynawskim stylu, jednak z podkreśleniem islandzkiego (zabawnego) ducha. Na dobry początek polecamy serial Ófærð (Trapped).
➖ Wysoki koszt życia – nie da się ukryć, że Islandia jest cholernie drogim krajem i – uwaga – nie tylko dla turystów. Najwyższy koszt, jaki ponosimy to wynajem mieszkania. Drogie jest też jedzenie, usługi i ogólnie wszystko, chociaż zdarza się, że niektóre rzeczy kosztują tyle, co w Polsce albo nawet mniej. Pomimo wysokiego kosztu życia i tak bardziej opłaca nam się tutaj żyć niż w Polsce, ale raju też nie ma. Zarobki są wysokie, ale opłaty również. Dopiero przy dobrej organizacji wydatków można coś odłożyć.
➖ Transport – Islandia nie ma dobrze rozwiniętej siatki połączeń i tyczy się to również stolicy. Nie ma tu pociągów, metra, tramwajów tylko autobusy, drogie taksówki oraz samoloty. Dopiero w tym roku zostały otwarte nocne linie, które i tak są rzadkie i dużo droższe. Jeżeli chodzi o przemieszczanie się z jednego regionu do drugiego, zwiedzanie islandzkich cudów natury, to bez wykupionej wycieczki lub wynajętego samochodu będzie to praktycznie niemożliwe. Oczywiście można łapać stopa albo podróżować autobusem Strætó, ale naprawdę nie jest to komfortowe, a poza tym i tak do wielu miejsc się nie dotrze. Życie bez samochodu w tym kraju jest naprawdę trudne.
➖ Podróże zagraniczne – niestety nie dość, że podróże samolotami są drogie, to też siatka połączeń jest dosyć ograniczona. Do Kanady i USA mamy bezpośrednie loty, ale w inne regiony świata trzeba niestety kombinować i liczyć się z dużymi wydatkami.
➖ Brawurowa jazda samochodem – nie możemy zrozumieć, jak bardzo Islandczycy są porywczy na drogach. Chyba ta ich wikińska natura wychodzi właśnie za kierownicą… Nie włączają kierunkowskazów, wpychają się, na styk hamują i po prostu nie przestrzegają zasad ruchu drogowego. Dziwi nas to, ponieważ w stosunku do pieszych są wyjątkowo kulturalni.
➖ Warunki drogowe – nierzadko wieje tak silnie, że czuć jak wiatr spycha samochód z drogi. Natomiast zimą warunki drogowe potrafią być tak nieprzyjazne, że wszystkie drogi zostają zamykane. Ponadto drogi nie są przystosowane do jazdy szybszej niż 90 km/h.
➖ Izolacja kraju od reszty świata – ma dla nas zaletę, ale również wadę, ponieważ powoduje ona ograniczony dostęp do pewnych produktów. Wiele rzeczy musimy sprowadzać zza granicy, co wiąże się z długim czasem oczekiwania i nierzadko płaceniem za przesyłki. Trudniej też się podróżuje po świecie, chociaż do Polski mamy bezpośrednie przeloty.
➖ Strony internetowe – wiele islandzkich stron internetowych jest w tragicznym stanie. Trudno się w nich zorientować, wersje angielskie są bardzo okrojone, a dodatkowo sporo sklepów i firm ich nie prowadzi, więc czasami zdobywanie informacji jest utrudnione.
➖ Brak wody mineralnej – za nią chyba najbardziej tęsknimy. Niestety na Islandii nie można kupić wody mineralnej (mocno zmineralizowanej). Brakuje nam np. takich jak Muszynianka czy Piwniczanka. Co prawda mamy pyszną gruntową i z rzek (wypływające prosto z lodowców), które ciekną prosto z kranu, ale jednak to nie jest to, co lubimy pić najbardziej!
➖ Restauracje – przyznajemy, że nie przepadamy za islandzką kuchnią, chociaż nie twierdzimy, że nie ma tu żadnej dobrej restauracji. Jednak wybór i tak nie jest zbyt duży, różnorodny, wykwintność też nie powala i żadna knajpka nie skradła naszych serc!
➖ Warzywa i owoce – trochę tęsknimy za kupowaniem na targach świeżych, przywożonych prosto z działek owoców i warzyw – tych polskich, sezonowych, np. malin i bobu. Lubimy tutejsze produkty z islandzkich szklarni, jednak praktycznie wszystko kupujemy zapakowane w folii. Mamy możliwość kupowania bezpośrednio od rolników, ale nie jest to zbyt wygodne.
➖ Brak zabytków – jak już wspomnieliśmy pochodzimy z Krakowa, więc wychowaliśmy się w mieście o bardzo długiej historii. I wiecie co? Teraz to dopiero doceniamy! Tęsknimy za tymi murami, zabytkami, tym niesamowitym, historycznym klimatem! Architektura Reykjaviku jest fajna, lubimy skandynawski styl, ale nie jest on tak spektakularny jak nasz polski.
➖ Brak rodziny – nie tyczy się to Islandii, jako kraju, tylko po prostu życia za granicą. Nie da się ukryć, że tęsknimy za rodziną. Święta spędzamy osobno, wiele ważnych dla nas wydarzeń również (chociaż moja mama zrobiła nam ogromną niespodziankę, przylatując na nasz ślub) i po prostu na co dzień brakuje nam siebie nawzajem.
➖➕ Klimat i pogoda – chyba czekaliście na nasze zdanie w tej sprawie, co? 🙂 O klimacie i pogodzie napisaliśmy obszerny tekst tutaj: Klimat i pogoda na Islandii, natomiast nie podzieliliśmy się naszą opinią w tej kwestii. My dobrze znosimy islandzki klimat i nawet go lubimy (Damian uwielbia!). Nasze organizmy dużo lepiej funkcjonują tutaj i szczerze nie tęsknimy za letnią duchotą czy zimowym mrozem w Polsce. Na Islandii lata są chłodne, ale zimy łagodne. Jest deszczowo, często są chmury i fantastycznie byłoby, gdyby padało trochę mniej i słońce świeciło trochę mocniej, ale w tym wszystkim i tak jest coś magicznego. A kiedy człowiek ma potrzebę doenergetyzowania się, to zawsze może polecieć w tropiki, co nie jest problemem przy tutejszych zarobkach. Ogólnie samopoczucie w danym klimacie to bardzo indywidualna sprawa!
➖➕ Przyroda – na początku tego artykułu napisaliśmy, że krajobrazy na Islandii są cudne, ale tutaj musimy podkreślić, że jednak brakuje nam urozmaicenia flory i fauny. Polska pod tym względem jest niesamowicie różnorodna, a Islandia nie. Lasów tutaj praktycznie nie ma (chociaż to nieprawda, że na Islandii nie rosną drzewa), a cała wyspa ma bardzo surowy charakter. Bardzo go lubimy, skaczemy po wulkanach i w ogóle się cieszymy, że żaden wąż nas nie ukąsi, ale kiedy lądujemy w Polsce, to nie możemy się napatrzeć na tę przyrodę!
➖➕ Na wszystko jest czas – Islandczycy to bardzo wyluzowany naród. Na wszystko mają czas, z niczym się nie spieszą, bo i tak na wszystko w końcu znajdą jakieś rozwiązanie i w związku z tym rzadko się stresują. Oczywiście generalizujemy, ale jest tu bardzo spokojnie. No i właśnie czasami mamy wrażenie, że niektóre rzeczy toczą się zbyt wolno. Islandczycy w porównaniu do Polaków są mniej wydajni, wolniej pracują i sami są pod wrażeniem, jak my potrafimy tak śmigać.
➖ ➕ Zwierzęta domowe – na razie nie planujemy adopcji zwierzaka, ale widzimy, jaki to problem na Islandii. Większość agencji mieszkaniowych nie akceptuje przyjaciół na czterech łapach i trzeba nieźle kombinować, by takiego przygarnąć, ale całe szczęście to się zmienia. Można tutaj znaleźć weterynarzy i grupy zrzeszające miłośników zwierząt.
➖➕ Turyści – fajnie, że Islandię odwiedzają turyści, że wpływa kasa i że ludzie mogą poznawać tak piękny zakątek świata. Jednak negatywny wpływ turystyki jest coraz bardziej widoczny i oczywiście tyczy się to głównie delikatnej islandzkiej przyrody, którą sporo odwiedzających w ogóle nie szanuje.
➖➕ Polacy na Islandii – nie spodziewaliśmy się, że Polaków na Islandii jest tak dużo! I teraz się zastanawiacie, dlaczego postawiliśmy przy tym fakcie zarówno plus, jak i minus. No bo wiecie, jak to jest. Lecicie daleko za granicę, a tam druga Polska. 😂 Dookoła Polacy i język polski, a Islandczyków i języka islandzkiego brak. Takie wrażenie mieliśmy na początku, ale było to również spowodowane tym, że pracowaliśmy głównie z Polakami i trudno było nam poznać islandzkie środowisko, na czym bardzo nam zależało. A poza tym Polak Polakowi wilkiem i niestety mieliśmy tę nieprzyjemność tego doświadczyć. Nowi znajomi, niby chętni do pomocy, a tak naprawdę zaznajamiają się tylko po to, aby wykorzystać i później mówić brzydkie rzeczy za plecami. Ale nie wszyscy tacy jesteśmy i to właśnie na Islandii poznaliśmy najfajniejszych znajomych na świecie! Co więcej, dzięki temu, że Islandia to trochę Polandia, mamy tu polskie sklepy (więc nie brakuje nam niektórych produktów), msze święte po polsku, a nawet Polaków na wysokich urzędniczych stanowiskach. Serdecznie rodaków pozdrawiamy! 💙
Tak prezentują się wady i zalety życia w Islandii z perspektywy mieszkania w Reykjaviku. Jeszcze raz zaznaczymy, że to nasza bardzo subiektywna opinia, bo każdy mieszkaniec Islandii będzie mieć inne doświadczenia, inny charakter i inne rzeczy mogą być dla niego plusami i minusami. Jeżeli coś jeszcze wpadnie nam do głowy albo nam coś podpowiecie, to dopiszemy do listy! A wy, jakie widzicie plusy i minusy życia w kraju, w którym mieszkacie? 🙃
Wciąż tu jesteś? To chyba znaczy, że spodobała Ci się nasza praca! Będzie nam jeszcze milej, kiedy dasz nam o tym znać! 👉 Może zostawisz komentarz? Możesz anonimowo! Dla nas to naprawdę wiele znaczy! 👉 Może dołączysz do naszego instagramowego świata, w którym jesteśmy każdego dnia? 👉 Może polubisz nasz fanpage, gdzie dajemy znać o każdej nowej publikacji? 👉 Może zasubskrybujesz nasz kanał na YouTube, gdzie wrzucamy pozytywne vlogi? 👉 Może dołączysz do naszego newslettera? Warto, bo wysyłamy prezenty! Pozostańmy w kontakcie! Nasz Mały Świat tworzymy razem!