[edit: listopad 2019]
Od około roku Internet jest zalany reklamami słynnej już maty do akupresury firmy Pranamat ECO. Co druga Instagramerka i blogerka lifestylowa ma tę matę, którą oczywiście się chwali. I opowiada, że jest taka wspaniała, piękna i faktycznie działająca. Pod koniec ubiegłego roku my również ten produkt zamówiliśmy (= kupiliśmy) i chętnie podzielimy się naszą opinią na jego temat.
Akupresura to lżejsza forma akupunktury i obie są dalekowschodnimi metodami leczenia, które uprawia się od tysięcy lat. Wszystko, co niekonwencjonalne, naturalne i alternatywne dosyć nas interesuje, ale nie po to, by mieć wiedzę, jak zastąpić medycynę konwencjonalną, ale by ją uzupełniać. Ajurweda, akupresura, aromaterapia czy sylwoterapia to terapie, którym lubimy się oddawać. Ostatnio – czyli prawie od roku – codziennie praktykujemy akupresurę, w czym pomaga nam mata do akupresury.
Zdecydowaliśmy się zamówić tę z Pranamat ECO, ponieważ absolutnie wszędzie nam się ona sugerowała. Może to było naiwne, bo nieraz jest tak, że kiedy produkt ma agresywną reklamę, to wcale nie jest dobry, ale jednak zaufaliśmy producentowi i opiniom klientów, i ją kupiliśmy. Wydaliśmy kilkaset złotych (około ośmiuset!), co od początku wydawało nam się kwotą przesadzoną, no ale byliśmy już tak na nią napaleni, że już się z tym pogodziliśmy.
Byliśmy wtedy też dość zdesperowani, ponieważ obydwoje cierpieliśmy z powodu bólu pleców i permanentnego przemęczenia. Kilka miesięcy wcześniej urodziło nam się dziecko, więc to wszystko tłumaczy. Opiekowanie się niemowlakiem potrafi być bardzo męczące zwłaszcza, kiedy trzeba go nieustannie nosić, bujać i zabawiać. Wtedy absolutnie każda możliwa forma relaksu, której mogliśmy się oddać w zaciszu domowym i która nie była skomplikowana, bardzo nas interesowała. Taka mata do akupresury wydawała nam się wręcz idealnym rozwiązaniem.
Matę Pranamat ECO zamówiliśmy na oficjalnej stronie producenta. Bardzo spodobało nam się to, z jak dobrych materiałów są one wytwarzane, długa gwarancja oraz po prostu kwestia wizualna. Wybraliśmy kolor fioletowy. Przesyłka doszła błyskawicznie – na drugi dzień. Muszę dodać, że mieszkamy w Islandii. Co więcej, kontakt z producentem również mieliśmy bardzo dobry. Już nie pamiętam dlaczego do nich napisaliśmy, ale pamiętam, że bardzo szybko uzyskaliśmy odpowiedź.
Pranamat ECO to mata, na której znajdują się elementy masujące w postaci kwiatów lotosu, których kłujący nacisk na skórę działa terapeutycznie i uzdrawiająco. Nacisk igiełek na poszczególne receptory stymuluje krążenie krwi i limfy, co ma korzystny wpływ na pracę organów wewnętrznych. Reguluje się energia życiowa. Ciało ma szansę na dogłębny relaks, usuwane jest napięcie i stres, poprawia się samopoczucie, a regularne używanie maty aktywizuje zdolność do samoleczenia!
↠ eliminuje ból pleców; Pomaga m.in. przy: ↠ fibromialgii;
↠ eliminuje napięcie mięśni i skurcze;
↠ eliminuje ogólne zmęczenie i stres;
↠ uwalnia endorfiny, które są naturalnym środkiem przeciwbólowym;
↠ znacznie zwiększa intensywność przepływu krwi w całym ciele;
↠ poprawia dotlenienie tkanek;
↠ zmniejsza stany zapalne mięśni i stawów;
↠ wzmacnia układ odpornościowy;
↠ normalizuje napięcie mięśni;
↠ zmniejsza ból głowy i migreny;
↠ redukuje cellulit;
↠ poprawia nastrój i samopoczucie fizyczne;
↠ poprawia koncentrację;
↠ gwarantuje wzrost energii;
↠ pozytywnie wpływa na jakość snu.
↠ występie dysku;
↠ zwyrodnieniu kręgosłupa w odcinku lędźwiowym;
↠ przepuklinie dysku;
↠ dyskopatii zwyrodnieniowej;
↠ rwie kulszowej;
↠ bólu krzyża.
Tak więc, jak widzisz z powyższego opisu produktu i obietnic producenta, całkiem fajnie to wszystko brzmi. Mata do akupresury miała być dla nas przede wszystkim rozwiązaniem na zmęczenie i obolałe plecy. W moim przypadku również na bardziej konkretne problemy z kręgosłupem. Niestety mam zdiagnozowaną skoliozę i dyskopatię, i od miesięcy mam silne bóle pleców – właśnie z tym związane. Przede mną ćwiczenia z fizjoterapeutą, także doskonale zdaję sobie sprawę, że bez specjalisty się nie obejdę. Dodatkowo basen plus gimnastyka… Jednak oprócz tego takie sesje na macie do akupresury dla osób, które mają podobne problemy do moich są jak najbardziej wskazane.
Przesyłka dotarła. Mata zapakowana w poręczny karton. Wszystko wygląda i pachnie ładnie – naprawdę jakościowo. Pierwsze podejście do maty (i kilka kolejnych) było trochę trudne, ale od razu wiedzieliśmy, że jak tylko się przyzwyczaimy, to będzie fajnie. I tak też się stało. Z matą do akupresury bardzo szybko się zaprzyjaźniliśmy.
Jak używamy matę do akupresury?
Na początku po kilka minut, potem kilkanaście, a obecnie nawet kilkadziesiąt! I kładziemy się na nią praktycznie codziennie! Codziennie przed snem i często nawet na niej usypiamy. Bardzo szybko się przekonaliśmy, że mata ta jest doskonałym sposobem na szybkie uśnięcie.
Kładziemy się na matę z wystającymi kolcami bez koszulki (chociaż można na początku w koszulce, ale uważam, że to daje dużo mniejszy efekt). Na początku trochę boli, piecze i człowiek się spina, ale po jakimś czasie też przyzwyczaja się i odnajduje w tym tylko i wyłącznie przyjemność. Początkowe nieprzyjemne uczucie mija, wydzielają się endorfiny i następuje relaks – dogłębny relaks. Krew płynie szybciej, słyszymy ją. Głęboko i spokojnie oddychamy. I odpływamy… tak totalnie. Najmniej przyjemnym momentem jest podnoszenie się z tej maty i radzę robić to powoli, delikatnie odklejając od maty plecy – kręg po kręgu.
Czasami na macie siedzimy lub stoimy, ale to ostatnie jest najtrudniejsze. Niektórzy leżą też na niej na brzuchu, ale my wybieramy standardowe rozwiązanie, czyli na plecach. Poniżej zdjęcie pleców Damiana po kilkunastominutowej sesji na macie do akupresury.
Jeżeli chodzi o rezultaty, to myślę, że po roku użytkowania tego produktu możemy śmiało podzielić się swoją opinią. Według nas jest to fantastyczny produkt, którym absolutnie się nie zawiedliśmy. Co więcej, nasz masażer do pleców poszedł w odstawkę, bo nawet on nie koi i nie relaksuje tak dobrze, szybko i przyjemnie, jak mata do akupresury. Od tej maty chyba też się trochę uzależniliśmy, bo naprawdę wieczorem już tylko czekamy, żeby jedno po drugim sobie na niej poleżało.
Tak jak napisałam wcześniej, mam dosyć poważne problemy z kręgosłupem. Często plecy bolą mnie tak bardzo, że trudno jest mi się np. przekręcić w bok. Czasem nawet położenie się na podłodze jest dla mnie bolesne. A dzięki tej macie mam szansę się zrelaksować. Ból pleców może całkowicie nie znika, ale zdecydowanie się zmniejsza. W sumie to ostatnio przez wiele tygodni nie czułam żadnego bólu, więc może to efekt regularnego stosowania tej maty? Tego potwierdzić nie mogę, ale potwierdzam to, że jak najbardziej spełnia swoją funkcję.
Czy warto decydować się na matę do akupresury Pranamat ECO? Oczywiście, że tak, chociaż nie twierdzę, że innych firm są gorsze. Nigdy z innych firm nie testowaliśmy, ale parę razy widziałam właśnie inne i nie zachwyciły mnie one jakością. Wszystkie były ze zwykłej, cienkiej gąbki i z igłami zrobionymi z taniego plastiku. Także to nam w sumie potwierdziło, że bardzo dobrze zrobiliśmy decydując się na Pranamat ECO. Ich maty wykonane są z bardzo wysokiej jakości materiałów – hipoalergicznych i przyjaznych dla środowiska. Dla nas ten aspekt również był bardzo ważny. Po roku użytkowania mata jest jak nowa! Była to dobra inwestycja.
3 komentarze
Super wpis, ja akurat korzystałam z tej maty , którą znalazłam na Allegro ale szczerze jakość do ceny jest okej, czuje się po niej lepiej, najważniejsze, że rano czuje mniejszy ból pleców po całonocnym spaniu 🙂
Ładnie ukryty sponsoring, aż do końcowego akapitu
Nie, nie jest ukryty i serio chciałabym na tym zarobić. Nie wierzysz? To nie mój problem, ale wiesz, zawsze możesz zapytać Pranamat ECO, czy podjęliśmy współpracę. Ale Ty człowieku masz problemy. xD