Planując zwiedzanie wschodniej części Islandii, bardzo chcieliśmy dotrzeć na Borgarfjörður Eystri, o którym słyszeliśmy, że jest najlepszym miejscem na obserwację maskonurów. W dniu, w którym odwiedziliśmy najpiękniejsze islandzkie miasteczko, czyli Seyðisfjörður, pojechaliśmy również właśnie i tam, i odwiedziliśmy słynną wysepkę-klif, którą pomieszkują najsłynniejsze ptaki na Islandii.
Wschód Islandii jest raczej mniej znany turystom, a ma naprawdę wiele do zaoferowania. Nam bardzo spodobało się jezioro Lagarfljót, które objechaliśmy dookoła, a także urocze Seyðisfjörður, które tak jak wspomniałam, jest według nas najpiękniejszym miasteczkiem na Islandii. Kolejnym miejscem, które poleca się odwiedzić na wschodzie Islandii, jest między innymi fiord Borgarfjörður Eystri, który, od głównego miasta w tej części kraju – Egilsstaðir – jest oddalony o godzinę drogi samochodem (70 km). My zdecydowaliśmy się na zwiedzenie zarówno Seyðisfjörður, jak i Borgarfjörður Eystri w ciągu jednego dnia i w zasadzie bez większego pośpiechu udało się w tych miejscach zatrzymać, by złapać w nich oddech.
W drodze na Borgarfjörður Eystri
Wracając z Seyðisfjörður, tuż przed wjazdem do Egilsstaðir, skręciliśmy w prawo na drogę nr 94 i przez następną godzinę jechaliśmy na wymarzony fiord, Borgarfjörður Eystri. Droga, która do niego prowadzi była na przemian gruntowa i utwardzona, w każdym razie naszym małym samochodem (Toyota Aygo) bez większych problemów ją pokonaliśmy. Trochę się obawialiśmy momentu, kiedy zaczęliśmy jechać ostro pod górę, po coraz to większym żwirze, ale w finalnie Damian bardzo umiejętnie sobie poradził na tym odcinku i bezpiecznie dojechaliśmy do celu.
Filmy o podróżach i życiu w Islandii znajdziesz tutaj: Subskrybuj
W tym najtrudniejszym momencie jazdy mieliśmy najpiękniejsze widoki podczas całej tej trasy i nawet tylko dla nich warto się tutaj przejechać. Wjechaliśmy wysoko na górę – to był naprawdę najmniej wygodny w jeździe odcinek z racji tego, że droga była stroma i sypiąca się kamieniami – i niemal z każdej strony byliśmy otoczeni jeszcze wyższymi i wciąż ośnieżonymi szczytami. Natomiast przed nami rozciągał się błękitny ocean i w zasadzie ani jednego domku, żadnej zabudowy nie byliśmy w stanie dostrzec. Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy znaleźli się na końcu świata. Tylko my i dzika, surowa, i trochę mroczna przyroda. Pewnie pogoda dużo swojego robiła, bo naprawdę mnie, aż ciarki po plecach przeszły! Pięknie, ale chyba nie chciałabym zostać tam sama.

Punkt widokowy w drodze na Borgarfjörður Eystri

Czerwiec i wciąż ośnieżone góry
Zatrzymaliśmy się na chwilę na jednym punkcie widokowym, którego raczej się nie pominie – jest wyraźnie widoczny zjazd. Po zrobieniu kilku fotografii pojechaliśmy dalej przed siebie i kiedy zjeżdżaliśmy w dół, to po raz drugi zobaczyliśmy na Islandii renifery! Pasły się w niewielkim stadzie, były nieco oddalone od drogi, ale wystarczająco blisko, abyśmy mogli się im przyjrzeć.

Renifery na Borgarfjörður Eystri
Zastanawialiśmy się, kiedy dojedziemy do osady na Borgarfjörður Eystri, bo coś nam się wydawało, że już powinniśmy, a jak na razie jeszcze żadnych zabudowań nie widzieliśmy. Jednak nagle pierwsze domki zaczęły nam się malować na horyzoncie i wkrótce dojechaliśmy do Bakkagerði, czyli osady, która znajduje się na fiordzie Borgarfjörður Eystri.

Wjazd do Bakkagerði

Bakkagerði

Lindarbakki
Bakkagerði to wioska, która słynie z malowniczych tras spacerowych, wyjątkowej atrakcji, jaką jest Álfaborg, czyli Miasta Elfów, torfowego domku Lindarbakki, a także dłuższych tras trekkingowych. Piękną wycieczkę można zrobić np. do Stórurð, czyli wielkiego głazowiska znajdującego się u podnóża niewielkiego lodowca w Dyrfjöll. My tym razem nie poświęciliśmy czasu na zwiedzanie Bakkagerði – co koniecznie musimy nadrobić, bo miejsce jest cudne – ale udaliśmy się jeszcze kawałek dalej, by wreszcie móc podglądnąć, jak żyją sobie maskonury.
Maskonury na Hafnarhólmi
Wspaniałą atrakcją fiordu Borgarfjörður Eystri jest niewielka wysepka-klif Hafnarhólmi znajdująca się w porcie Borgarfjarðarhöfn, ponieważ w sezonie lęgowym pomieszkuje ją ogromna kolonia maskonurów. Port znajduje się około 6 km dalej, za wioską Bakkagerði, a więc jeszcze czeka nas kilka minut jazdy samochodem, który tuż przed wjazdem do Borgarfjarðarhöfn pozostawiamy na parkingu znajdującym się powyżej drogi. Mamy wrażenie, jakbyśmy wjeżdżali do jakiegoś rezerwatu przyrody! Powitały nas dwa barany oraz przenikliwie krzyczące mewy.

Parking przy porcie Borgarfjarðarhöfn

Barany
Przeszliśmy przez parking i schodkami przy nowo wybudowanym w bardzo nowoczesnym stylu centrum serwisowym zeszliśmy w dół do malutkiego portu. Było kilka osób, chyba rybaków, i może z dwóch turystów. Był czerwiec, okres, kiedy jeszcze podróżowanie po świecie dla wielu było niemożliwe, a więc w zasadzie wszędzie byliśmy sami. Cudownie zwiedzało się Islandię bez turystów, ale z drugiej strony trochę tak dziwnie. W każdym razie wracając do naszej wycieczki, to od razu, jeszcze będąc na parkingu, zobaczyliśmy klif, który był celem naszej podróży, a więc od razu w jego stronę się skierowaliśmy.

Port Borgarfjarðarhöfn

Port Borgarfjarðarhöfn
Około 10,000 maskonurów gniazduje każdego roku właśnie tutaj, na wysepce-klifie w Borgarfjarðarhöfn i podobno jest to najlepsze miejsce na ich obserwację. Będąc tak blisko Borgarfjörður Eystri, bo z Egilsstaðir, gdzie mieszkaliśmy, mieliśmy około godziny jazdy samochodem, nie było opcji, abyśmy tutaj nie dotarli i absolutnie wszystkim polecamy zrobić sobie tutaj wycieczkę. Przez klif poprowadzono drewniane schodki i kładki, a także postawiono niewielki domek obserwacyjny, tak więc dzięki temu jest to też miejsce bardzo bezpiecznie do podziwiania tych morskich ptaków. Jednak wysepka Hafnarhólmi, jest też domem dla innych ptaków, jak na przykład dla: edredonów (kaczkowate), riss (gatunek mew) oraz fulmarusów. Wszystkie ptaki podczas okresu lęgowego są tutaj pod ochroną.
Maskonury na Islandii
Maskonury to ptaki o średniej wielkości (mają około 25 cm i ważą około pół kg), które mają upierzenie czarno-białe, dzioby pomarańczowe, które jednak zimą szarzeją, a łapy płetwowate. Jest to gatunek wodnego ptaka, który należy do rodziny alk i w sezonie lęgowym pomieszkuje głównie północne oraz środkowe wybrzeża Atlantyku. Ponad połowa światowej populacji maskonurów (szacuje się, że jest to około 60%), w sezonie lęgowym, występuje właśnie na Islandii! Dlatego nic dziwnego, że stały się one symbolem Krainy Lodu i Ognia.

Hafnarhólmi
Jest wiele miejsc na Islandii, do których turyści podróżują, aby właśnie zobaczyć te pocieszne ptaki, które z racji swych kolorów nazywa się również “papugami północy”, “pingwinami północy” oraz “morskimi klaunami”. Z bardziej znanych z obserwacji maskonurów miejsc jest na przykład: Látrabjarg (na Fiordach Zachodnich), Dyrhólaey (na południu Islandii), czy wyspa Heimaey na archipelagu Vestmannaeyjar. Jednak warto rozglądać się również w mniej rozreklamowanych miejscach, ponieważ występują one praktycznie wszędzie na Islandii. Wystarczy po prostu obserwować skaliste wybrzeża Atlantyku, bo właśnie na nich tworzą sobie norki, w których mniej więcej od połowy kwietnia do połowy sierpnia sobie żyją. My maskonury na Borgarfjörður Eystri widzieliśmy na początku czerwca i szczerze powiedziawszy, nie pamiętamy, abyśmy widzieli maskonury na Islandii już w kwietniu.
Maskonury są morskimi ptakami, które odrobinę mogą przypominać pingwiny, ale absolutnie nimi nie są. W języku islandzkim nazywają się lundi, natomiast naukową nazwą ich określającą jest Fratercula arctica i w dosłownym tłumaczeniu oznacza ona “Arktyczny mały kapłan”. Ptaki te żywią się głównie rybami, kałamarnicami, niewielkimi skorupiakami, czy zooplanktonem i zdobywają pożywienie podczas podwodnych polowań. Maskonury potrafią zanurkować na głębokość 60 metrów, tak więc są fantastycznymi pływakami! Latać też potrafią świetnie – machają skrzydełkami, aż 400 razy na minutę i potrafią się rozpędzić do 90km/h.
Maskonury żyją długo, bo około 25 lat, a najstarszy miał podobno, aż 38! Są to ptaki przyjacielskie i uczuciowe. Podobno wiążą się w pary na całe życie, a rodzice dzielą się obowiązkami nad swoimi pisklętami. Największymi wrogami maskonurów, które je jedzą, są… mewy. Niestety liczba maskonurów w ostatnich latach spada i może być to spowodowane niedoborem pożywienia. Dodatkowo wciąż odbywają się polowania na maskonury, chociaż jest to gatunek wrażliwy i w pewnych miejscach i okresach jest chroniony.
Sezon lęgowy maskonurów trwa mniej więcej od połowy kwietnia do połowy sierpnia. Najlepszym momentem na ich obserwacje jest czerwiec, ale to tylko nasze doświadczenia. Najwięcej szczęścia na ich zobaczenie ma się przed południem oraz w godzinach wieczornych, ponieważ wtedy przesiadują one na klifach. W ciągu dnia większe prawdopodobieństwo na ich zobaczenie jest na otwartym morzu, kiedy ptaki te polują na jedzenie.
-
- Reykjavík: aby mieć szansę zobaczenia maskonurów w stolicy Islandii, trzeba udać się na rejs wycieczkowy, z którym podpływa się do miejsca, gdzie te ptaki sobie pomieszkują;
- Islandia Południowa:
- Heimaey – największa kolonia maskonurów na Islandii pomieszkuje na archipelagu Vestmannaeyjar;
- Dyrhólaey – to najpopularniejsze miejsce na obserwację maskonurów w południowej części Islandii;
- Ingólfshöfði – jest to przylądek na przeciwko lodowca Vatnajökull, który osiągalny jest jedynie ze zorganizowaną wycieczką;
- Islandia Wschodnia:
- Wyspa Papey – wysepka, która znajduje się na przeciwko południowo-wschodnich wybrzeży Islandii. Dopłynąć do niej można z Djúpivogur;
- Borgarfjörður Eystri – czyli najlepsze, opisane dziś miejsce na obserwację maskonurów;
- Islandia Północna:
- Półwysep Tjörnes – jest to 60 m klif, a po najlepszy widok warto przejść się około kilometra na sam koniuszek półwyspu, który nazwya się Voladalstorfa;
- Wyspa Grímsey – jest to najdalej na północ wysunięty punkt Islandii, przez który przebiega koło podbiegunowe i właśnie tutaj pomieszkują nie tylko maskonury, ale również i masa innych gatunków ptaków;
- Islandia Zachodnia:
- Rezerwat Przyrody Hornstrandir – znajduje się na Fiordach Zachodnich i jest to bardzo trudno osiągalne miejsce (możliwe tylko łodzią i na pieszo);
- Klify Látrabjarg – to miejsce również znajduje się na Fiordach Zachodnich i należy do jednego z najsłynniejszych jeżeli chodzi o obserwacje maskonurów;
Bardzo popularne (nie tylko w stolicy kraju) są specjalnie organizowane wycieczki łodziami, podczas których poluje się z aparatem w ręku na te słynne, islandzkie ptaki. Jednak oczywiście nie nigdy nie ma stuprocentowej gwarancji, że podczas takiej wycieczki zobaczy się maskonury, jednak zawsze są jakieś szanse.
Maskonurowe savoir vivre!
Maskonury są dzikimi ptakami, dlatego pomimo tego, że mogą być one na wyciągnięcie ręki (np. na Borgarfjörður Eystri), to bezpieczniej jest się trzymać z nimi na dystans. I nie chodzi tutaj tylko o nasze bezpieczeństwo (wątpię, żeby akurat maskonury zaatakowały), ale właśnie przede wszystkim o bezpieczeństwo tych pięknych ptaków.
Nie chodź na dziko po trawiastych klifach, ponieważ jest to niebezpieczne – klify mogą się wydawać złudnie bezpieczne, ale są strome. W większości miejsc nie ma żadnych kładek czy barierek, ale to nie znaczy, że można swobodnie chodzić po zamieszkałych przez maskonury terenach.
Korzystaj przede wszystkim z wyznaczonych ścieżek, platform widokowych i domków obserwacyjnych. Te miejsca są naprawdę dobrze przystosowane do obserwacji ptactwa. Podchodź do ptaków powoli i cicho, starając się ich nie przestraszyć.
Nie dokarmiaj ptaków, ponieważ rzecz jasna ludzkie jedzenie nie nadaje się dla nich. A także nie pozostawiaj po sobie śmieci.
Ubierz się ciepło i nie zapomnij wziąć ze sobą czapki, ponieważ bardzo często nad wybrzeżem bardzo silnie wieje.
Warto w podróż na Islandię wziąć ze sobą lornetki. 🙂
Tak więc my mieliśmy dużo szczęścia podczas podróży na fiord Borgarfjörður Eystri, ponieważ udało nam się zobaczyć potężną kolonię maskonurów i to w tak bliskiej odległości! Nigdy nigdzie wcześniej nie mieliśmy tyle szczęścia – nawet na wręcz słynącej z maskonurów wyspie Heimaey ani na Dyrhólaey na południu Islandii, które jest bardzo popularnym miejscem na ich obserwację. Życzymy wszystkim udanego spotkania z maskonurami!