Nasz Mały Świat
  • STRONA GŁÓWNA
  • NASZA ISLANDIA
    • PODRÓŻE PO ISLANDII
      • ISLANDIA ZACHODNIA
      • ISLANDIA PÓŁNOCNA
      • ISLANDIA POŁUDNIOWA
      • ISLANDIA WSCHODNIA
      • INTERIOR ISLANDII
      • REYKJAVIK I OKOLICE
    • GEOTURYSTYKA
    • PLANY PODRÓŻY
    • INFORMACJE TURYSTYCZNE
    • EMIGRACJA I ŻYCIE NA ISLANDII
  • NASZE PODRÓŻE
    • AFRYKA
    • AZJA
    • EUROPA
    • KARAIBY
    • PODRÓŻNICZE PORADNIKI
  • NASZA RODZINA
    • CIĄŻA
    • DZIECKO
    • MAMA I TATA
  • NASZ LIFESTYLE
    • NAUKA GRY NA SKRZYPCACH
  • POZNAJ NAS
  • WSPÓŁPRACA
  • SKLEP

Geoturystyka na Islandii

  • STRONA GŁÓWNA
  • NASZA ISLANDIA
    • PODRÓŻE PO ISLANDII
      • ISLANDIA ZACHODNIA
      • ISLANDIA PÓŁNOCNA
      • ISLANDIA POŁUDNIOWA
      • ISLANDIA WSCHODNIA
      • INTERIOR ISLANDII
      • REYKJAVIK I OKOLICE
    • GEOTURYSTYKA
    • PLANY PODRÓŻY
    • INFORMACJE TURYSTYCZNE
    • EMIGRACJA I ŻYCIE NA ISLANDII
  • NASZE PODRÓŻE
    • AFRYKA
    • AZJA
    • EUROPA
    • KARAIBY
    • PODRÓŻNICZE PORADNIKI
  • NASZA RODZINA
    • CIĄŻA
    • DZIECKO
    • MAMA I TATA
  • NASZ LIFESTYLE
    • NAUKA GRY NA SKRZYPCACH
0

Nasz Mały Świat

Leżaczek BabyBjorn – opinia po dwóch latach używania – czy naprawdę było warto?

Demi Mae 25 października 2020
Demi Mae 25 października 2020

Zastanawiasz się nad wyborem leżaczka dla swojego maluszka? My wybraliśmy modny dziś BabyBjörn i niedawno, po dwóch latach, zakończyliśmy jego używanie. Czy warto było zainwestować kilkaset złotych w ten produkt? Dziś o tym, jak nam się sprawdził leżaczek BabyBjörn i czy cofając się w czasie, kupilibyśmy go ponownie.

Kiedy kompletowaliśmy wyprawkę, wiedzieliśmy, że zaopatrzymy się w jakiś leżaczek dla naszego syna. Problem był taki, że większość z nich, które oglądaliśmy nam się nie podobała. Były albo zbyt duże, albo hałaśliwe, pstrokate i plastikowe, a dodatkowo z dziesiątkami opcji, z których na pewno byśmy nie korzystali. Żadnego mechanicznie ruszającego się, wibrującego i huśtającego się w każdą stronę leżaczka/bujaczka nie chcieliśmy kupować. Zazwyczaj szukamy najprostszych i najbardziej naturalnych rozwiązań. Dlatego, kiedy tylko zobaczyliśmy leżaczek firmy BabyBjörn, to od razu nam się bardzo spodobał – przynajmniej z wyglądu. Jednak wiadomo, że wygląd to nie wszystko, dlatego zaczęliśmy zdobywać coraz to więcej informacji na jego temat.

Pierwsze, co rzuciło nam się w oczy, to cena tego leżaczka, która bardzo nas zaskoczyła. Siedem, a nawet prawie i dziewięć setek złotych za taki produkt to przecież nie jest mało. Szukaliśmy odpowiedzi, dlaczego ten produkt tyle kosztuje i przeczytawszy opis tego produktu, a także jego recenzje, zalety BabyBjörn prezentują się następująco:

👍 został zaprojektowany przez Björna Jakobsona (ojca małych dzieci) we współpracy z pediatrami. Podobno jest to jedyny leżaczek dla dzieci, który jest rekomendowany przez lekarzy, położnych oraz psychologów;

👍 jest wykonany z bezpiecznych i delikatnych dla dziecka materiałów. Posiadaja certyfikat STANDARD 100 by OEKO-TEX®, a więc są wolne od szkodliwych substancji i alergenów;

👍 pozwala w sposób naturalny rozwijać zdolności motoryczne dziecka, a także jego zmysł równowagi, ponieważ leżaczek kołysze się pod wpływem nieskrępowanych i spontanicznych ruchów maluszka. Z łatwością można również kołysać dziecko delikatnie naciskając stopą lub ręką leżaczek. Nie wymaga podłączenia do prądu, czy używania baterii;

👍 został skonstruowany tak, że dziecko leżąc w tym leżaczku przyjmuje prawidłowe ułożenie ciała (główki, szyi i kręgosłupa), co jest rzadkie w przypadku innych leżaczków i bujaczków dla dzieci. Siedzisko dopasowuje się do ciała dziecka i równomiernie rozprowadza jego ciężar;

👍 jest interesującym dla dziecka miejscem do spędzania czasu;

👍 rośnie razem z dzieckiem, a więc nie jest to produkt tylko na kilka miesięcy. Leżaczek jest odpowiedni już dla noworodków (od 3,5 kg i od 53 cm), a korzystać z niego mogą jeszcze dwuletnie dzieci (13 kg). Dla starszych maluchów leżaczek staje się bardziej bujanym krzesełkiem, w którym mogą się bawić, odpoczywać, a także jeść posiłki;

👍 posiada trzy stopnie nachylenia, które w bardzo prosty sposób można zmieniać. Są one dodatkowo zabezpieczone przed przypadkowym złożeniem;

👍 posiada łatwo zapinany i bardzo delikatny pas, który zabezpiecza dziecko przed wyślizgnięciem z leżaczka;

👍 jest lekki, zgrabny, prosty w składaniu i rozkładaniu, zajmuje mało miejsca i nie hałasuje. Jest łatwy w transporcie i zmieści się niemal wszędzie (można schować go np. do szafy lub pod łóżko);

👍 pokrycie jest w stu procentach wykonane z bawełny, które łatwo się ściąga do prania;

👍 pozwala rodzicom zyskać chwilę dla siebie – pójście do toalety, wzięcie prysznica, czy chociażby przygotowanie śniadania nie powinno już sprawiać tyle kłopotu. Dziecko jest zabezpieczone;

👍 bardzo dużo kolorów i tekstur do wyboru – pikowana bawełna, jersey lub przewiewna siateczka. Jeżeli zdecydujemy się na jersey, ale potem zmienimy zdanie, to łatwo możemy wymienić materiał. Natomiast rama jest jednokolorowa.

Teoria to jedno, a praktyka to drugie. Nawet jeżeli jakiś produkt cieszy się bardzo dobrymi opiniami, to może okazać się tak, że u kogoś się nie sprawdzi. Kupując w zasadzie jakąkolwiek rzecz dla synka musimy się z tym liczyć. My mogliśmy sobie pozwolić na zakup tego leżaczka (na Islandii również bez problemu można go kupić), który zresztą naprawdę nas zachwycił i przetestować go na Kajetanie.

Kajetan z leżaczka BabyBjörn zaczął korzystać w drugim miesiącu jego życia i wkładaliśmy go do niego, kiedy chcieliśmy się umyć, skorzystać z toalety, przyrządzić jedzenie i w podobnych tego typu sytuacjach. Najczęściej, kiedy każde z nas zostawało z nim w pojedynkę. Trzeba pamiętać, aby pomimo tych wszystkich zalet leżaczka, nie zostawiać dziecka w nim na długo (np. pół dnia), ponieważ dziecko, zwłaszcza noworodek i wczesny niemowlak potrzebuje zmieniać pozycję. Dlatego leżaczek ten ma na chwilę zająć dziecko, a nie zastępować rodziców. I faktycznie my używaliśmy ten leżaczek maksymalnie po kilkanaście, kilkadziesiąt minut dziennie. A nawet jeżeli chcielibyśmy trzymać Kajetana w nim dłużej, to się nie dało, bo nie był nim tak zainteresowany, jakbyśmy podejrzewali. Synek miał przyczepioną do leżaczka dodatkową, stymulującą rozwój dziecka, zabawkę (Balancy Googly Eyes) – prostą, drewnianą, obracaną – która dodatkowo zajmowała jego uwagę, ale nie na długo.

Z leżaczka BabyBjörn bardzo wygodnie nam się korzystało. Faktycznie był dla nas praktyczny i bardzo prosty w używaniu i utrzymywaniu czystości produkt. Bez problemu zabieraliśmy go do przyjaciół i zawsze nie było problemu ze znalezieniem miejsca, aby go rozłożyć – był łatwy w przenoszeniu i transporcie. Na początku posłużył nam również do karmienia, kiedy jeszcze Kajetan nie siedział w swoim krzesełku przy stole. Dodatkowo faktycznie jest to produkt na około dwa lata, tak więc nie wydaje się pieniędzy na rzecz, która posłuży tylko na kilka miesięcy.

My byliśmy z tego produktu bardzo zadowoleni i cieszymy się, że zdecydowaliśmy się właśnie na leżaczek BabyBjörn. Na pewno powtórzylibyśmy zakup zwłaszcza, że Kajetan również go bardzo polubił.

Leżaczek możesz kupić tutuaj: BabyBjörn

poprzedni post
Życie w Szwajcarii: “Rozważałam powrót do kraju” Rozmowa z Agnieszką MP Vlog
następny post
Islandia: Kościół Strandarkirkja z domkami elfów
Subskrybuj
Powiadom o
guest
guest
0 komentarzy
Wbudowane informacje zwrotne
Zobacz wszystkie komentarze
Nasz Mały Świat

  • Jesteśmy Demi i Damian!

     

    Znamy się od przedszkola, mieszkamy w Islandii, dużo podróżujemy i aktywnie wychowujemy swojego synka Kaiko.

     

    Piszemy o emigracji, podróżach po świecie, rodzicielstwie oraz rozwoju osobistym. Inspirujemy do aktywnego życia na każdym poziomie!

     

    WIĘCEJ

Facebook Twitter Instagram Youtube Soundcloud

INSTYNKTOWNE RODZICIELSTWO

Ciąża Dziecko MAMA I TATA

Wybrane dla Ciebie:

Kajetan Ragnar
  • Facebook
  • Instagram
  • Youtube
  • tiktok

2011-2022 Nasz Mały Świat - blog podróżniczo-parentingowy / redakcja@naszmalyswiat.pl


wpDiscuz