Nasz Mały Świat
  • STRONA GŁÓWNA
  • NASZA ISLANDIA
  • NASZE PODRÓŻE
  • NASZA RODZINA
  • NASZE ŻYCIE
  • POZNAJ NAS
  • WSPÓŁPRACA
  • SKLEP

Geoturystyka na Islandii

📍 Krater Eldborg na płw. Snæfellsnes w zachod 📍 Krater Eldborg na płw. Snæfellsnes w zachodniej części Islandii.

Świetny pomysł na rodzinny spacer, który zajmie około dwóch godzin. Dojazd z Reykjavíku to niecałe półtorej godziny.

Szlak jest dobrze oznakowany i w większości prowadzi po płaskim, przez rozległe pole lawowe, które obecnie jest delikatnie zarośnięte krzewami. Małe schody - w sensie przenośnym i dosłownym -  zaczynają się pod samym kraterem, gdzie właśnie trzeba się zacząć wspinać. Zamontowano łańcuchy, także jest wygodnie. Z małymi dziećmi bardzo ostrożnie, trzeba asekurować, ewentualnie można założyć dziecku uprząż. My z prawie 5-letnim Kajtkiem daliśmy radę. 😉

#Islandia #iceland #westiceland #snæfellsnes #geoislandia
📍Park Narodowy Þingvellir znajduje się nie wi 📍Park Narodowy Þingvellir znajduje się nie więcej niż 50 km od Reykjavíku i jest jedną z trzech głównych atrakcji najsłynniejszej trasy turystycznej w Islandii, czyli Złotego Kręgu. Uważany jest za jedno z najważniejszych miejsc dziedzictwa kulturowego Islandii oraz symbol unikatowej w skali świata geologii tego kraju.

Fragment nowego wpisu, który właśnie ukazał się na geoislandia.pl 👇

Islandia jest wyspą znajdującą się w północnej części Oceanu Atlantyckiego. Przez Atlantyk – od bieguna do bieguna – przebiega rozbieżna granica płyt kontynentalnych (płyty Północnoamerykańskiej i Eurazjatyckiej), którą tworzy tzw. Grzbiet Śródatlantycki. Jest to długa na kilkanaście tysięcy kilometrów dolina ograniczona pasmami górskimi, które budowane są przez erupcje podwodnych wulkanów. Jak sama jego nazwa wskazuje, grzbiet ten przebiega po dnie oceanu, jednak właśnie na Islandii wynurza się na jej powierzchnię. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że Islandię buduje plama gorąca, która przy okazji wyniosła ten grzbiet właśnie na powierzchnię wyspy. Dzięki temu przebywając w Þingvellir mamy szansę zobaczyć, jak wygląda grzbiet śródoceaniczny i tym samym suchą stopą pochodzić po dnie oceanu, a także przekonać się, jaki wpływ na życie człowieka oraz oczywiście krajobraz wyspy, ma ta potężna siła pochodząca z wnętrza Ziemi.

#Islandia #parknarodowy #thingvellir #thingvellirnationalpark #southiceland 

@thingvellir_national_park 
@southiceland
Forest Lagoon (Skógarböðin) to nowe kąpielisko Forest Lagoon (Skógarböðin) to nowe kąpielisko geotermalne w Islandii, które znajduje się w Akureyri - naprzeciwko miasta, czyli po drugiej stronie fiordu, tuż przy drodze nr 1. 

Jego nazwa nawiązuje do jednego z największych atutów tego regionu, czyli lasów.

Natomiast sama laguna powstała dzięki przypadkowemu natknięciu się na żyłę wody geotermalnej, podczas budowy nowego tunelu. Był konkurs na to, jak ją wykorzystać i wygrał pomysł budowy kąpieliska.

Uważam, że Akureyri potrzebowało tej atrakcji! Kameralne, zielone, przyjemne miejsce.

Ta sama woda zasila "sekretne" źródło geotermalne na zboczu fiordu - napisałam o nim w pierwszym wpisie na Geoislandii. 😉

#islandia #iceland #akureyri #forestlagoon #skógarböðin
📍 Jezioro Lagarfljót jest najdłuższym i jedn 📍 Jezioro Lagarfljót jest najdłuższym i jednym z największych jezior w Islandii. Nas oczarowało tak bardzo, że Egilsstaðir - największe miasteczko na wschodzie Islandii, które usytuowane jest właśnie nad tym jeziorem - stało się naszym corocznym miejscem wypoczynkowym. ❤️

P.S. Lagarfljót zamieszkiwane jest przez potwora morskiego Lagarfljótsormurinn, który ostatnio widziany był w 2012 roku.🐉

#Islandia #iceland #easticeland #lagarfljót #geoislandia
📍 Półwysep Stokksnes z widokiem na masyw gór 📍 Półwysep Stokksnes z widokiem na masyw górski Vestrahorn to piękna widokowo atrakcja znajdująca się nieopodal miasteczka Höfn na wschodzie Islandii. Jest to jeden z obowiązkowych punktów wśród fotografów odwiedzający Islandię. 

Miejsce to ma dogodną lokalizację, a także sam dojazd, ale dostęp na półwysep jest płatny. 

#Islandia #geoislandia #polacynaislandii #iceland #easticeland
📍 Kryształowa jaskinia lodowcowa w jęzorze lo 📍 Kryształowa jaskinia lodowcowa w jęzorze lodowcowym Breiðamerkurjökull to jedna z największych zimowych atrakcji Islandii i moim zdaniem na miejscu numer 1!

Na geoislandia.pl znajdziesz wpis z opisem całej wycieczki!

👉 wycieczka zorganizowana przez @ice.explorers.is

#Islandia #geoislandia #iceland #icecave #icecaveiceland
📍 Blábjörg - do niedawna mało znane miejsce, 📍 Blábjörg - do niedawna mało znane miejsce, które dziś jest główną atrakcją geoturystyczną fiordu Berufjörður we wschodniej części Islandii.

Kilka lat temu odkryłam je zupełnie przypadkowo, było nieoznakowane i pozbawione turystów. Dziś znajduje się przy nim parking, tablica informacyjna oraz wygodne schodki, którymi można zejść na plażę. 

Turkusowe klify Blábjörg powstały w wyniku erupcji eksplozywnej, która była przyczyną potężnego spływu materiałów piroklastycznych. Ostatecznie uformowały one litą skałę, która nazywa się ignimbryt (lub bardziej opisowo: spieczony tuf).

Atrakcja przy drodze nr 1 - lokalizacja na blogu geoislandia.pl 

#Islandia #iceland #easticeland #geoturystyka #geologia
📍 Najpopularniejszą skałą wystającą z ocea 📍 Najpopularniejszą skałą wystającą z oceanu, która przypomina ludziom jakiegoś stwora, jest Hvítserkur na półwyspie Vatnsnes w północno-zachodniej Islandii. Jednak takich obiektów, czyli wyerodowanych dajek wulkanicznych, jest wzdłuż islandzkiego wybrzeża znacznie więcej. Na fotografii jeden z moich ulubionych przykładów, czyli Gatanöf nieopodal miasteczka Húsavík w północno-wschodniej Islandii. Jest to atrakcja, która czasem pojawia się w przewodnikach czy mediach społecznościowych, ale jeszcze nie jest ona jeszcze powszechnie znana turystom. Dojazd technicznie nie jest trudny, ale trzeba wcześniej popatrzeć na mapę. Nie ma żadnego oficjalnego parkingu, tablicy informscyjnej oraz wyraźnej ścieżki, ale spokojnie da się tam trafić. Mapka wkrótce na blogu geoislandia.pl 

#Islandia #iceland #northiceland #gatanöf #húsavík #geoturystyka #geotourism
📍 Krater Búrfell, czyli spacer po wulkanie tuż przy stolicy Islandii. ☺️ Oprócz samego krateru (i fajnych widoków rozpościerających się z niego), ciekawe jest również to, że ścieżka, która do niego prowadzi, wiedzie dobrze zachowanym kanałem lawowym. Trasa fajna dla całej rodziny!

Na geoislandia.pl opis trasy, zdjęcia i mapa!

#Islandia #iceland #búrfell #polacynaislandii #geoturystyka
📍 Gorące źródło Kúalaug, które znajduje s 📍 Gorące źródło Kúalaug, które znajduje się niedaleko obszaru geotermalnego ze słynnym gejzerem Strokkur. Można je podciągnąć pod atrakcję Złotego Kręgu, ale pozostaje ono tą mniej znaną. Dojazd z gejzeru zajmuje raptem 3 minuty i pomimo tego, że prowadzi on drogą oznaczoną jako górską, to jest możliwy każdym rodzajem samochodu. 😊 

Też widzicie, że jest ono w kształcie serca? 🩷

P.S. Prowizoryczny parking znajduje się kawałek przed źródłem. Na pierwszej fotografii widać na nim nasz zaparkowany samochód. 

#Islandia #polacynaislandii #iceland #goldencircle #hotsprings #geotourism
  • STRONA GŁÓWNA
  • NASZA ISLANDIA
  • NASZE PODRÓŻE
  • NASZA RODZINA
  • NASZE ŻYCIE
0

Nasz Mały Świat

NASZA ISLANDIA

Koronawirus: Panikarze kontra ignoranci. // Sytuacja w Islandii.

Demi 5 maja 2020
Demi Published: 10 marca 2020Last Updated on 5 maja 2020

Na blogu (poprzedni wpis) znajdziesz artykuł o koronawirusie na Islandii, w którym codziennie aktualizujemy informacje na jego temat. Dzięki temu masz możliwość obserwowania sytuacji i podejmowania świadomych decyzji. W tym tekście chcemy podzielić się naszą opinią na temat epidemii wirusa z Wuhan, który będzie również odpowiedzią na ogrom pytań, którymi jesteśmy zalewani głównie przez osoby planujące w najbliższym czasie podróż do Islandii.

 

Mam lot za parę dni, czy lecieć? Czy możliwe, że Islandia zamknie granice? Czy w sklepach można bez problemu kupić żywność? Czy Islandia wprowadziła jakieś zasady związane z panującym wirusem? – takie pytania codziennie pojawiają się w naszej skrzynce. Pora na nie odpowiedzieć.

Koronawirus w społeczeństwie.

Na ten moment w Islandii jest 81 osób, u których potwierdzono koronawirusa. Większość przywiozła go z Włoch i Austrii (wszystkich, którzy wrócili z tych krajów, objęto kwarantanną), ale już mieszkańcy Islandii zaczęli się w swoim kraju zarażać, a więc wirus zaczął się rozprzestrzeniać.


Filmy o podróżach i życiu w Islandii znajdziesz tutaj: Subskrybuj


W Internecie ludzie podzielili się na dwie główne grupy. Pierwsza z nich to nazywani przez tych drugich “panikarzami”, a ci drudzy to osoby, na których ten wirus nie robi zbyt dużego wrażenia – nazwijmy ich ignorantami. Jest też trzecia grupa, do których zaliczamy się my. Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i jesteśmy dalecy od porównywania COVID-19 do grypy (która nie jest “tylko” grypą), śmiania się z innych, że histeryzują (chociaż niektóre sytuacje są tragikomiczne) oraz bagatelizowania tej sytuacji. Nie znamy tego wirusa, epidemia trwa, wirus nie zna granic, ludzie umierają (całe szczęście, w większości zdrowieją), nie wiadomo, jakie będzie on miał skutki w przyszłości, a statystyki ciągle się zmieniają.

Nie nosimy maseczek, ponieważ nie jesteśmy chorzy, chociaż nie dziwimy się, że nawet zdrowe osoby je zakładają. Nie robimy specjalnych zapasów, bo kuchnię mamy zawsze pełną produktów. Natomiast wyjątkowo unikamy większych skupisk ludzkich i zamiast do galerii handlowej, kina czy na koncert, częściej wybieramy spacer do lasku, nad jezioro czy ocean. I tak jak zawsze dbamy o higienę osobistą. Zawsze mieliśmy pod ręką płyny do dezynfekcji rąk i dziś również je kupujemy (nawiasem mówiąc, mamy wrażenie, że koronawirus nauczył ludzi myć ręce). Nigdy nie kaszleliśmy i nie kichaliśmy zasłaniając się gołymi dłońmi czy po prostu przed siebie na innych. I zawsze wręcz uciekaliśmy od chorych osób. Nawet podczas “zwykłego” przeziębienia nie chodziliśmy do szkoły czy pracy, bo dbanie o swoje (i innych!) zdrowie zawsze było dla nas najważniejsze. Ważniejsze od pieniędzy czy komentarzy innych osób. Nigdy nie rozumieliśmy, jak głupi rodzice każą chodzić chorym dzieciom do szkoły, czy jak dorośli ludzie się chwalą, że pomimo gorączki i złego samopoczucia dają radę “normalnie” funkcjonować. Nam byłoby okropnie głupio, gdyby przez nas ktoś złapał jakiegoś wirusa – zresztą mieszkając w Japonii było to dla mnie (Demi mieszkała w latach 90. w Japonii) normalne, że chorzy ludzie noszą maseczki, by nie zarażać innych).

Przypomniała mi się nawet taka sytuacja, kiedy pewna wykładowczyni, z którą miałam przedmiot na studiach, nie mogła zaakceptować tego, że z powodu choroby nie zdecydowałam się pojechać na praktyki (które bez problemu odbyłam w późniejszym terminie z inną grupą, do czego oczywiście miałam prawo). Wykładowczyni groziła, że nie zaliczę roku, twierdziła, że to nie ważne, że mam gorączkę i że niezależnie od stanu zdrowia muszę jechać na kilkudniowe praktyki. I to ma być nauczyciel, osoba wykształcona, inteligentna i odpowiedzialna za innych ludzi? No dla mnie to było skandaliczne zachowanie, straciłam do tej osoby szacunek. Oczywiście wiadome było, że choruję na serce i że nawet “zwykłe” zaziębienie jest dla mnie niebezpieczne. Miałam poczuć się winna, że chcę żyć?

Co się zmieniło, odkąd na Islandię wprosił się wirus SARS-CoV-2?

Oprócz tego, że sami jesteśmy bardziej ostrożni i głównym tematem naszych rozmów jest właśnie koronawirus z Wuhan, to obserwujemy różne nowe dla nas zachowania. Nie da się nie zauważyć, że mieszkańcy Islandii namiętnie dezynfekują swoje dłonie. Dozowniki z płynami do dezynfekcji zostały wystawione praktycznie wszędzie, podobnie jak informacje o panującym wirusie. Musimy tutaj jednak dodać, że płyny do dezynfekcji w miejscach publicznych zawsze były wystawione do użytku dla wszystkich, a teraz jest ich po prostu więcej.

Nasi znajomi witają się z nami poprzez stuknięcie nas łokciem w łokieć i uśmiechem. Niektórzy noszą maseczki i jednorazowe rękawiczki (w niektórych sklepach obsługa w takich pracuje oraz są one rozdawane klientom, aby w nich robili zakupy). Widujemy, jak pracownicy sklepów myją wózki czy podłogi oraz jak szybko wykupywane są właśnie płyny do dezynfekcji. Jedzenie na półkach jest, chociaż znika trochę szybciej. Już kilka dni temu różne wydarzenia zostały przesunięte na późniejsze terminy, a islandzkie linie lotnicze Icelandair odwołały kilkadziesiąt połączeń na najbliższe tygodnie.

Znajomi Islandczycy mówią, że kraj może zostać nagle zamknięty, ale trudno nam to potwierdzić, bo nie przewidzimy, w którą stronę sytuacja się rozwinie. Natomiast widzimy, jak firma, w której pracuje Damian, zabezpiecza się przed ewentualnym pogorszeniem sytuacji. Obecnie pracują nad tym, aby wszyscy (lub większość) pracownicy byli gotowi pracować zdalnie (i już zaczynają mieć dni wolne od pracy). Rząd tymczasowo zniósł podatki (niektórym) firmom turystycznym, by je ratować, bo przecież Islandia żyje z turystyki. Wczoraj korona spadła, dziś wzrosła, ale mamy świadomość, że gospodarka jest i będzie osłabiona – zresztą to dotyczy całego świata. A poza tym życie toczy się dalej, powiedzmy, że prawie normalnie. My też wychodzimy do miasta, robimy zakupy w sklepach czy spotykamy się z ludźmi (jednak bardzo rzadko). Czy się boimy? Na pewno jesteśmy przejęci i zasmuceni, ale na co dzień zachowując się odpowiedzialnie utrzymujemy spokój.

Większość chorych (obecnie 81, w tym 2 dzieci i 1 osoba wyleczona) przyleciała z Włoch i Austrii, gdzie zaraziła się wirusem. Tuż po przylocie zostali oni objęci kwarantanną, ale niestety wirus zaczął rozprzestrzeniać się po kraju (10 osób złapało wirusa w Islandii). Prawdopodobnie nie wszyscy przestrzegali domowej kwarantanny, ale również przez otwarte granice, czyli bezproblemowe przemieszczanie się, trudno nad wirusem zapanować – przecież on granic nie zna, a mapy z obszarami zagrożonymi nakreślają tylko panującą sytuację, a nie są gwarantem, że obok w regionie wirusa nie będzie.

Islandzkie służby pracują na pełnych obrotach i wprowadzają różne środki ostrożności, by powstrzymać epidemię. Bardzo wcześnie pojawiły się informacje o panującym wirusie w Chinach oraz zalecenia, aby szczególnie dbać o higienę osobistą. Ludzie powracający z Włoch byli od razu obejmowani kwarantanną i od początku pojawienia się pierwszego przypadku, służba medyczna zaczęła robić dziesiątki testów, które potwierdzały lub nie, czy dana osoba jest nosicielem wirusa. Kilkaset osób (osoby, które miały styczność z chorymi lub mające objawy) również zostały objęte kwarantanną, a to czy się do niej stosowali, to już inna sprawa (niestety podobno nie wszyscy, przez co wirus zaczął się rozprzestrzeniać).

W minioną sobotę specjalnie przygotowany samolot z odpowiednio przeszkolonym personelem pokładowym poleciał po resztę Islandczyków, którzy przebywali w północnych Włoszech. Wszyscy pasażerowie zostali wyjątkowo potraktowani. Otrzymali posiłek przed lotem (podczas lotu nie było poczęstunku oraz sprzedaży), a na lotnisku w Keflaviku mieli osobne wyjście, osobną toaletę oraz zapewniony transport osobnym autokarem (chyba, że mieli transport prywatny). Wśród tych osób, 8 było zarażonych wirusem SARS-CoV-2 .

Czy polecielibyśmy teraz na wycieczkę do Islandii?

Nie. I tyczy się to nie tylko Islandii, ale również całej reszty świata. Dlaczego?

Po pierwsze dlatego, że w podróży łatwiej można się zarazić i również w podróży szybciej przenosi się wirusy. Owszem wirusa można złapać zawsze i wszędzie, i niekoniecznie nowego koronawirusa, a w ogóle jakiegokolwiek innego, który może doprowadzić do poważnej choroby. Jednak jeżeli możemy ograniczyć rozprzestrzenianie się tego obecnego, który jest dla nas jeszcze zagadką i na którego nie mamy szczepionki, to dlaczego nie miałoby się do tego nie przyczynić? Chyba warto przeczekać, odpuścić, a może epidemia wówczas szybciej wygaśnie?

Po drugie ja (Demi) znajduję się w grupie podwyższonego ryzyka i nawet najzwyklejsze przeziębienie przechodzę ciężko. A każde, nawet u zdrowego człowieka, osłabia organizm, układ odpornościowy, który w końcu może przestać właściwie pracować – tak dzieje się zwłaszcza w przypadku osób starszych. Dlatego, jeżeli ktoś twierdzi, że grypa jest groźniejsza, że to nie pierwsza i nie ostatnia choroba, która nas dopada, to wierzyć nam się nie chce, jak to jest, że ci ludzie są tacy obojętni i bezmyślni. Przecież grypę znamy, mamy na nią szczepionkę, a poza tym, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak zakończy się epidemia wirusa z Wuhan. Naprawdę jest to dla niektórych bez znaczenia, że inni chorują i umierają (nieważne czy dużo czy mało osób!), a nawet jak zdrowieją, to że już mają nadszarpnięte zdrowie? Jeżeli możemy zrobić coś, żeby zminimalizować zagrożenie, ochronić swoje i innych osób (np. mamy, babci, wujka, męża) zdrowie, to dlaczego jest to śmieszne?

Po trzecie nie narażalibyśmy naszego syna, który wszystko dotyka, wkłada do buzi, czego oczywiście nie możemy powstrzymać, bo wiadomo, jak takie małe dziecko się zachowuje. Niektórzy twierdzą, że dzieci nie łapią tego koronawirusa i że nie chorują, a jak już to lekko. Niestety łapią go tak samo, jak dorośli, też go przenoszą, ale faktycznie objawy mają dużo łagodniejsze.

Po czwarte nigdy nie wiemy, jak sytuacja się rozwinie. Granice kraju, do którego lecimy (np. Islandii), mogą zostać nagle zamknięte, samoloty odwołane lub może zostać nałożona kwarantanna i uziemienie na obcej ziemi gwarantowane. Popatrz na nieciekawą sytuację we Włoszech.

Po piąte podróż to tylko podróż. Żyjemy w takich czasach, że naprawdę nie ma problemu, aby odbyć ją w innym terminie i przy tym mając w sobie i w otoczeniu większy spokój. Może nie złapiesz wirusa w Islandii, ale skąd wiesz, czy już go nie złapałeś w Polsce lub w podróży i teraz przeniesiesz go dalej, przez co kolejne osoby będą zagrożone?

Po szóste nie przejmujemy się, że inni mogą nas odebrać za rozhisteryzowanych panikarzy czy naiwniaków. Chyba lepiej w tę stronę niż totalne olanie sprawy.

Podsumowanie.

Bardzo niepokojące jest to, że jeden nosiciel wirusa z Wuhan zaraża kilka razy więcej osób, niż jak to jest w przypadku grypy (liczba “R0” dla SARS-CoV-2 to ok. 2-4, a przy grypie jest to 1,3). Są oczywiście choroby, które roznoszą się jeszcze szybciej (np. odra), jednak czy przypadkiem na wiele z nich nie mamy już szczepionek i możeby zapobiec chorowania na nie? Warto pamiętać, że im więcej chorych, tym służby medyczne są bardziej obciążone i w końcu nie wszyscy będą otrzymywać pomoc – również osoby, które nie chorują na COVID-19. A wskaźnik śmiertelności? Nie jest niższy niż przy grypie i w tym momencie wynosi 3,4%.

Może koronawrus nie jest tak okropnie śmiercionośny i ludzie za bardzo panikują (nadmierna panika dobra nie jest), ale jednak ludzie przez niego umierają. Zresztą strach czy troszczenie się o innych i siebie jest naturalne. To prawda, że od zawsze były epidemie i choroby, ale jednak dzięki postępowi człowiek nauczył się, jak z większością sobie radzić i dalej szuka lekarstw na kolejne, choćby na nasz nowy SARS. Prawdą jest też, że media żyją sensacjami i co chwilę skupiają się na jakiejś innej tragedii – bo to dla nich biznes – ale Ty możesz te infromacje samodzielnie analizować, a ponadto możesz ich też szukać w innych, wiarygodnych źródłach i budować swoje zdanie na faktach.

Nie wiemy, kiedy wszystko się uspokoi, kiedy epidemia wygaśnie i czy zaatakuje ponownie. Nie wiemy, kiedy otrzymamy szczepionkę, jakie kraje najbardziej ucierpią i ile osób umrze i przeżyje. Nie wiemy, czy nagle kraje nie zamkną swoich granic i jakie zostaną wprowadzone środki zapobiegawcze. Tak więc kiedy ktoś nas pyta, jak wygląda sytuacja z Islandią, czy lecieć czy nie, to odpowiadamy, że to nie jest problem Islandii, a całego świata.

W Islandii niektórzy się przejmują, a inni korzystają z tanich ofert turystycznych i dalej podróżują po świecie. Tak samo, jak turyści. Niektórzy przesuwają swoją podróż na później, a inni liczą na szczęście, że im się uda. My jesteśmy przezorni i zgadzamy się z InfoPigułą, że lepiej być umiarkowanie spanikowanym niż ignorantem.

Wciąż tu jesteś? To chyba znaczy, że spodobała Ci się nasza praca! Będzie nam jeszcze milej, kiedy dasz nam o tym znać! 

👉 Może zostawisz komentarz? Możesz anonimowo! Dla nas to naprawdę wiele znaczy!
👉 Może dołączysz do naszego instagramowego świata, w którym jesteśmy każdego dnia?
👉 Może polubisz nasz fanpage, gdzie dajemy znać o każdej nowej publikacji?
👉 Może zasubskrybujesz nasz kanał na YouTube, gdzie wrzucamy pozytywne vlogi?
👉 Może dołączysz do naszego newslettera? Warto, bo wysyłamy prezenty!

Pozostańmy w kontakcie! Nasz Mały Świat tworzymy razem!
poprzedni post
KORONAWIRUS na ISLANDII – jak wirus z Wuhan zmienił nasze życie? // Islandia koronawirus SARS-CoV-2
następny post
KORONAWIRUS – informacje oparte na faktach i logicznym myśleniu. / Prosto z Islandii

Spodoba Ci się również

Plusy i minusy...

27 lutego 2023

Praca na Islandii...

27 lutego 2023

Prawo jazdy na...

27 lutego 2023

Islandia w 3...

24 września 2023

Przeprowadziliśmy się do...

25 września 2023

Jak się przygotować...

13 lutego 2021

KLIMAT I POGODA...

27 lutego 2023

Dookoła Islandii w...

25 września 2023

Zostaw komentarz Anuluj

Save my name, email, and website in this browser for the next time I comment.

Nasz Mały Świat

  • Jesteśmy Demi i Damian!

     

    Znamy się od przedszkola, mieszkamy w Islandii, dużo podróżujemy i aktywnie wychowujemy swojego synka Kaiko.

     

    Piszemy o emigracji, podróżach po świecie, rodzicielstwie oraz rozwoju osobistym. Inspirujemy do aktywnego życia na każdym poziomie!

     

    WIĘCEJ

Facebook Twitter Instagram Linkedin Youtube Soundcloud

NASZA ISLANDIA

Cała prawda o naszej emigracji Zima na Islandii Plusy i minusy życia na Islandii Reykjavik z dzieckiem Pierwsza podróż do Islandii
  • Facebook
  • Instagram
  • Youtube
  • tiktok

2011-2023 Nasz Mały Świat - blog podróżniczo-parentingowy / redakcja@naszmalyswiat.pl