Kiedy w Internecie w kółko krążą te sam ciekawostki na temat Islandii, to my chcemy powiedzieć ci o tych mniej znanych. Prawdopodobnie o części z nich już i tak słyszałeś, ponieważ są to dosyć charakterystyczne rzeczy dla Islandii, ale mamy nadzieję, że jednak większość będzie dla ciebie zaskoczeniem.
Niedawno opublikowaliśmy 6 śmiesznych faktów na temat Islandii i po statystykach tego wpisu zauważyliśmy, że czytelnikom bardzo się on spodobał. Dlatego dziś kolejna dawka podobnej rozrywki.
MNIEJ ZNANE CIEKAWOSTKI O ISLANDII
👉 Islandczycy wychodzą w klapkach – do pracy, sklepu czy po prostu do miasta. Była to jedna z pierwszych rzeczy, którą sobie przyuważyliśmy po przeprowadzce do Islandii. Największym zaskoczeniem było dla nas to, że wychodzą tak nawet mroźną zimą, kiedy naprawdę chce się być ubranym najcieplej, jak tylko można. A Islandczycy w klapeczkach – i albo z gołymi stopami, albo w białych skarpetach. W urzędach pracownicy noszą się podobnie – w klapeczkach lub nawet całkowicie na boso. Nie ma to, jak dbać, by stóp nie przemęczyć!
👉 Islandzkie gwiazdy pracują, jak zwykli ludzie – po rozmowach ze znajomymi Islandczykami i z własnych obserwacji, zauważyliśmy, że w Islandii nawet znane osoby pracują, jak ‘zwyczajni’ ludzie. Muzycy, sportowcy (ktokolwiek) też prowadzą biznesy – nieraz niezwiązane z branżą, z której się ich zna – lub pracują u kogoś. Ostatnio odwiedziliśmy znanego islandzkiego rapera Emmsjé Gautiego, który jest współwłaścicielem burgerowni Hagavagninn w Reykjaviku. OK, może to nic dziwnego, że ma swoją firmę, ale oprócz tego, że ją prowadzi, to obsługuje gości. Trochę nie mogę sobie tego wyobrazić w polskich realiach, ale wiadomo, że to zupełnie inna skala. Ot, taka ciekawostka.
👉 Islandczycy bekają – kolejna rzecz, którą bardzo szybko zauważyliśmy na Islandii, która na początku trochę nas krępowała. Dziwnie jest być świadkiem, kiedy ktoś obok beka czy puszcza bąki (najczęściej przy jedzeniu). Nie chcę powiedzieć, że Islandczycy to chamy i świnie, ale naprawdę czasem robi się niesmacznie. Z drugiej jednak strony, jak się komuś niechcący wypsnie, to nikt nie zareaguje.
👉 Pola golfowe – zdziwiliśmy się też, jak dużo na Islandii (albo bardziej w południowo-zachodniej części kraju) jest pól golfowych! Czasem jedno koło drugiego. Skąd ta miłość do tego sportu się bierze? Nie mamy pojęcia!
👉 Pociągnij numerek – nie tylko w urzędach, ale również sklepach czy aptekach, zanim się podejdzie do kasy czy do pracownika po informację, trzeba pociągnąć numerek i czekać na swoją kolej. Owszem w Polsce też jest coś takiego (np. do dziekanatu – LOL), ale tutaj jakoś bardzo nam się to rzuciło w oczy.
👉 Oceń mnie – Islandczycy uwielbiają stawiać (w pracy, w sklepie, czy gdziekolwiek indziej, gdzie pasuje) takie maszyny z ekranami, na których zaznacza się jedną z czterech buziek – od najbardziej zadowolonej do najsmutniejszej – które dają znać pracownikom, a bardziej szefom, stopień zadowolenia klienta z usługi. Pamiętam, że w mojej pracy, kiedy były smutne buźki nasza menadżerka mocno to przeżywała…
👉 Godziny otwarcia sklepów – na Islandii sklepy często są dużo później otwierane niż w Polsce – np. dopiero koło 11:00. Oczywiście to zależy od sklepu i dnia tygodnia, ale faktycznie są one krócej otwarte niż w naszym rodzimym kraju. Podobnie jest z urzędami. Dlatego trzeba wcześniej o tym pamiętać i dobrze być zorganizowanym. Oczywiście w razie czego mamy sklepy całodobowe, choć jest ich bardzo niewiele.
👉 Okna bez firanek – to się już trochę zmieniło, ale pamiętam, jak na początku naszej emigracji, pokazywaliśmy, w którymś z vlogów, że Islandczycy nie zasłaniają swoich okien. Teraz coraz więcej jest ich zasłoniętych (może bardziej przez obcokrajowców?), w każdym razie jakoś nie zauważyłam, żeby ktoś zaglądał nam przez okno do mieszkania. Też nie lubimy swoich zasłaniać, choć coraz częściej to robimy.
👉 Płatność kartą – nieraz też się śmiałam, że ja nie wiem, jak wyglądają islandzkie pieniądze, bo praktycznie od samego początku używam tylko karty płatniczej. Jest to bardzo wygodne i możliwe niemal we wszystkich miejscach – nawet za toaletę. Darowizny dla ratowników, którzy stoją np. przed sklepami i zbierają pieniądze, też można przekazać kartą płatniczą.
👉 Brak kantorów – pozostając w temacie pieniędzy, Damian zauważył, że na Islandii nie ma kantorów i pieniądze wymieniane są tylko w bankach.
👉 Niewielka liczba billboardów – to nie jest tak, że w ogóle ich nie ma, bo niestety są takie, które szpecą krajobraz, ale całe szczęście, jest ich niewiele! Nie jesteśmy (jeszcze i mam nadzieję, że nigdy) oblepieni reklamami i w sumie ulotek też mamy zdecydowanie mniej w skrzynkach islandzkich niż polskich.
👉 Mała populacja – Islandia jest bogatym i nowoczesnym krajem o wysokim komforcie, ale z bardzo niewielką liczbą mieszkańców. Cały czas trudno nam sobie wyobrazić, że ten kraj nie zamieszkuje nawet czterysta tysięcy ludzi. Co prawda w Reykjaviku tego na co dzień nie czujemy, ponieważ mieszka w nim większość Islandczyków (i przyjezdnych), ale kiedy wyjedzie się ze stolicy, to nie ma nic, a w zasadzie nikogo! To jest niesamowite, piękne i takie trochę dziwne. Ach, no i nie mogę nie napisać o baranach – jest ich zdecydowanie więcej niż ludzi. 😅
👉 Polacy na Islandii – jesteśmy największą mniejszością narodową w Islandii. No nie da się ukryć, że jesteśmy absolutnie wszędzie. To było nasze kolejne wielkie zaskoczenie po przyjeździe do Krainy Lodu i Ognia. Kiedy chodzimy po mieście, co chwilę słyszymy język polski i czasem mijamy naszych polskich znajomych. Zakupy robimy m.in. w polskich sklepach i na nieraz chodzimy na msze, które prowadzone są w języku polskim. Nie dziwi nas już to, że Polaków spotykamy nie tylko na niższych, ale również wyższych stanowiskach pracy. Coraz więcej mówi świetnie po islandzku i absolutnie każdy Islandczyk zna przynajmniej kilku Polaków.
👉 Niezwykła uroda Islandii – Islandia często stanowi plan filmowy dla wielu produkcji filmowych, serialowych i reklam. Ale to nie wszystko. Znany na całym świecie japoński deweloper gier komputerowych – Hideo Kojima – również wykorzystał islandzkie krajobrazy w swojej najnowszej produkcji Death Stranding. Niektórzy turyści przylatują do Islandii właśnie po to, by zobaczyć na własne oczy miejsca, w których były nagrywane znane produkcje.
👉 Ekologiczny kraj – mamy ogromne szczęście, że żyjemy w tak ekologicznym i czystym kraju na świecie. Produkowana przez Islandię energia elektryczna i cieplna jest praktycznie w stu procentach z odnawialnych źródeł energii, czyli energii wodnej i geotermalnej. Za prąd i wodę płacimy grosze. Islandia jest doskonałym krajem dla osób, które szukają pracy w zawodach związanych z energią odnawialną.</p>
👉 Pitna woda z kranu – i jaka pyszna! Może raz albo dwa kupiliśmy butelkowaną wodę na Islandii. W każdym razie na co dzień nie musimy tego robić. Wodę w kranie mamy tak pyszną i zdrową, o idealnym pH, że to ogromna przyjemność i korzyść zdrowotna, by ją pić. Pije się tą zimną, a ciepła często ma zapach siarki, chociaż nie wszędzie taka jest, bo np. my nie mamy w kranie tej siarkowej.
👉 Kultura basenowa – zaskoczyło nas to, jak wiele na Islandii jest basenów oraz jak one wyglądają. Islandzkie baseny są fenomenalne i wszystkim serdecznie polecamy udanie się na taki choć raz w życiu. Są one takie fajne, ponieważ znajdują się na zewnątrz – tak, pod gołym niebem! – i wypełnione są przyjemnie ciepłą wodą. Często obok są małe baseniki z gorącą i lodowatą wodą + jacuzzi. Tak właśnie Islandczycy się hartują i dbają o zdrowie. Jest to też sposób na rozpoczęcie lub zakończenie dnia. Dodatkowo w Islandii istnieje dosyć specyficzna etykieta kultury basenowej. Już mnie to nie dziwi i w pełni to rozumiem, ale niektórych może to bardzo krępować. A mianowicie przed wejściem na basen, trzeba rozebrać się do naga i dokładnie wyszorować pod prysznicami razem z innymi ludźmi. Owszem czasem jest jakiś tam kącik z zasłonką, ale Islandczycy absolutnie nie czują się zawstydzeni.
👉 Gorące źródła – jedną z największych atrakcji Islandii są gorące źródła. Jest wiele popularnych wśród turystów, ale są też takie, które prawdopodobnie nigdy nie zostaną przez nich odkryte. To jest prawdziwy skarb tego kraju! Niesamowite doświadczenie i przyjemność – obowiązkowo do zrobienia podczas podróży do Krainy Lodu i Ognia.
👉 Wodospady – kiedy podróżujesz po Islandii, co chwilę mijasz jakiś wodospad. Mniejszy, większy, malusi lub potężny. Jest ich naprawdę bardzo dużo – uważa się, że ponad dziesięć tysięcy! – a najsłynniejszymi są Gullfoss, Seljalandsfoss, Skógafoss czy Dettifoss.
👉 Wulkany – na Islandii w każdej chwili może wybuchnąć wulkan, np. Hekla, na której wybuch wszyscy czekamy. Tak więc oprócz sprawdzania prognozy pogody, często sprawdzamy również aktywność wulkaniczną/sejsmologiczną na Islandii.
👉 Podróż do wnętrza ziemi – Islandia jest tym krajem, w którym można wejść do wnętrza ziemi! Wszystko dzięki wulkanowi Þríhnúkagígur, który pozwala, by zjechać na samo dno jego komory magmowej. Jest to fenomenalne doświadczenie, któremu życzę każdemu przeżyć!
👉 Plaża geotermalna w Reykjaviku – niedawno napisałam tekst, w którym pokazałam, że też można plażować na Islandii – na ciepłym, piaszczystym piasku i o przyjemnej dla ciała temperaturze oceanu. To jest coś niesamowitego i trochę zabawnego, ale faktycznie tak jest! Niestety taka przyjemność to i tak rarytas, bo nie często mamy ładną na to latem pogodę.
👉 Łubiny na Islandii – niedawno opublikowałam osobny tekst na temat łubinów na Islandii, które pięknie zdobią wyspę i są pożądane przez fotografów lecz również stanowią kontrowersyjny temat wśród mieszkańców kraju. Jest to bardzo agresywna roślina, która rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie i zagraża islandzkiej przyrodzie.
👉 Długi dzień latem i krótki dzień zimą – wiele osób uważa, że w Islandii przez pół roku jest całą dobę jasno, a przez drugie pół roku całkowicie ciemno. Nie jest to prawda. Faktycznie mamy na Islandii okres (maj-lipiec), kiedy słońce świeci całą (lub prawie całą) dobę, ale nie ma czegoś takiego, że zimą przez 24 godziny jest ciemno. W najciemniejszych zimowych miesiącach (listopad, grudzień) faktycznie tego światła jest mało, bo potrafi być raptem cztery godziny, ale jednak jest! W pozostałe miesiące jest bardzo podobnie, jak w Polsce, czyli w ciągu doby mamy jasny dzień i ciemną noc.
👉 Nieprzewidywalna pogoda – na Islandii trudno przewidzieć pogodę. Ona bardzo szybko i diametralnie potrafi się tu zmieniać – jak w kalejdoskopie. Dlatego zawsze trzeba być przygotowanym na każde (często bardzo kapryśne) warunki atmosferyczne i nawet latem mieć przy sobie ciepłą czapkę, rękawiczkę czy kurtkę.
👉 Raki na nogach – kiedy przychodzi jesień, w sklepach (nawet spożywczych) zaczynają być sprzedawane miejsce raki na nogi. Tak więc, kiedy pojawi się lód, który będzie utrudniał chodzenie, zawsze można kupić sobie raczki, a w zasadzie takie mini kolce. Nie są drogie.
👉 Islandia zabija – z jednej strony Islandia jest bardzo bezpiecznym krajem, a z drugiej wręcz przeciwnie. Jest niebezpieczna z racji braku roztropności ludzi (najczęściej turystów), którzy nie biorą sobie do serca ostrzeżeń od mieszkańców Islandii. Warunki drogowe, potężne wiatry czy rozwścieczony ocean, są bardzo często powodem tragicznych w skutkach wypadków. Do Islandii trzeba podejść pokornie.
👉 Islandzka policja na Instagramie – jednym z zabawniejszych kont na Instagramie i najlepszych islandzkich jest to prowadzone przez islandzką policję Lögreglan. To jest niesamowite, jaki oni mają dystans do siebie. Naprawdę zachęcam przeglądnąć sobie ich posty.
👉 Gazowane napoje – Islandczycy uwielbiają pić Pepsi, Coca-colę i inne tego typu gazowane napoje. Przeczytaliśmy o tym kiedyś na Internecie, ale żyjąc tutaj mamy tego stuprocentowe potwierdzenie. To jest naprawdę dramat, jak dużo Islandczycy piją tego świństwa!
👉 Nie ma pociągów – w Islandii nie ma ani pociągów, ani tramwajów i ogólnie siatka połączeń pomiędzy różnymi miejscowościami w tym kraju jest dosyć uboga.
👉 Dzień Chłopaka – niedawno był Dzień Chłopaka na Islandii, który obchodził go również Damian – w swojej pracy razem z innymi kolegami. Z tej okazji mieli za zadanie zaśpiewać różne pieśni koleżankom z pracy. Taki obowiązek.
👉 Pierwszy dzień lata jest wolnym od pracy – czyż to nie jest cudowne? Kolejny powód do nicnierobienia! W sumie czasem, kiedy na Islandii jest bardzo ładna pogoda, to Damian wcześniej kończy pracę, bo szef mówi, że takie dni naprawdę warto celebrować z rodziną. Czyż to znaczy, że na co dzień pogoda na Islandii nie dopisuje?
A na koniec, takie pytanie… czy Islandczycy wierzą w elfy? Hmm… jak myślicie? Niebawem na nie odpowiemy. Zostań z nami. 😜
Wpisy, które mogą Cię zainteresować:
- W czym Islandia jest lepsza od Polski?
- W czym Polska jest lepsza od Islandii?
- Dlaczego możesz rozczarować się Islandią?
- Dlaczego warto wybrać się na urlop do Islandii?