Dziś historia naszej miłości.
Wszystko zaczęło się w 1995 roku, kiedy Diana miała lat pięć, a Damian sześć. Mieszkali na tym samym osiedlu w Krakowie i uczęszczali do tego samego przedszkola. Choć ich frekwencja w nim nie była wysoka i byli zapisani do różnych grup, to mimo wszystko udawało im się spotykać. Wszystko dzięki temu, że jako jedyne dzieci unikali poobiednich drzemek i mieli szansę spędzania wspólnie czasu. Lubili razem rysować, rozmawiać i często wymieniali się swoimi ulubionymi zabawkami (na zawsze!). Zaprzyjaźnili się i w końcu Damian oświadczył się Dianie plastikowym pierścionkiem. Jednak nici z planowania ślubu i wielkiego wesela, ponieważ niedługo później Damian wyprowadził się z ich wspólnego osiedla i kontakt między nimi się urwał…

Mała Demi (5 lat)

Mały Damian (lat 6)
Do mieszkania, w którym mieszkał Damian, wprowadzili się jego kuzyni. Los chciał, że Diana ich poznała. Z jednym nawet bardzo się zaprzyjaźniła i to on powiedział jej, że z jego kuzynem chodziła do przedszkola. Diana za żadne skarby nie mogła sobie tego przypomnieć, ale bardzo chciała ponownie poznać Damiana. Tylko z kolei on nie był taki chętny. Wyobrażał sobie Dianę jako głupiutką blond dziewczynę z długimi, brokatowymi tipsami. W sumie Diana nie była lepsza w tych wyobrażeniach, bo była przekonana, że Damian (przez swoją pasję do komputerów) wygląda jak typowy nerd.
Minęło dziesięć lat od ostatniego spotkania Diany i Damiana w przedszkolu. Pewnego popołudnia, jesienią 2005 roku Damian wraz ze swoim kuzynem odwiedził Dianę w jej domu. Damianowi od razu spodobała się Diana. Pomyślał, że w sumie całkiem fajna z niej dziewczyna. Trochę szalona, inna niż wszystkie i właśnie dlatego mająca w sobie to coś. Natomiast Diana odebrała Damiana, jako zawstydzonego, nie do końca pewnego siebie chłopaka, ale niesamowicie miłego i życzliwego oraz co najważniejsze myślącego inaczej niż wszyscy, inteligentnego. Od razu go polubiła. W ogóle od razu tak bardzo się polubili, że szybko stali się bardzo bliskimi przyjaciółmi.
Oczywiście ostatnią rzeczą, o której by pomyśleli, to fakt, że mogliby zostać parą. Owszem, takie docinki nieraz słyszeli od kuzynów Damiana, ale za każdym razem je wyśmiewali. Nikt im nie wierzył, że są po prostu najlepszymi przyjaciółmi. Bo jak można było w to wierzyć, skoro od początku nie widzieli poza sobą świata (chociaż na początku nie zdawali sobie z tego sprawy)? Wszędzie chodzili razem, wszystko robili razem i wszyscy zawsze widzieli ich razem.

Diana i Damian (po 16 lat)
Ich przyjaźń z dnia na dzień rosła w siłę. Bardzo się nawzajem wspierali, razem rozwiązywali problemy i oczywiście opowiadali sobie w tajemnicy o swoich życiowych rozterkach. Wakacje też zaczęli spędzać razem. Zaczęli jeździć na podhalańską wieś albo w Tatry, a w marzeniach mieli wspólne dalekie podróże po świecie. W trakcie trwania roku szkolnego robili wszystko, by jak najwięcej spędzać ze sobą czasu, więc pomijali najnudniejsze lekcje i chodzili na długie spacery. Albo jeździli na rowerach, rolkach czy deskorolce. Często grali w ulubionego badmintona i chodzili na basen. Znikali na całe dnie. Tak mijały miesiące i nagle jak grom z jasnego nieba oświeciło ich, że są sobie pisani na zawsze, do końca świata i na całą wieczność!

Kiedy Diana zdobywała Tatry… (2006 rok)

… i kiedy Damian zafarbował włosy na czarno… (2006 rok)
Damian zaczął obsypywać Dianę pierścionkami (tym razem wykonanych z metali szlachetnych) i zapraszać ją do restauracji, by w romantycznej aurze mogli planować swoje wymarzone podróże. W końcu przyznał, że kochał ją od pierwszego spotkania i nigdy nie liczył, że mogliby być razem. Natomiast robił wszystko, by ona zawsze była szczęśliwa i wiedział, że jak Anioł Stróż zawsze będzie nad nią czuwać.

Diana i Damian (2010 rok)

Diana i Damian w pierwszej dalekiej wspólnej podróży (Maroko, 2011 rok)
Minęły kolejne lata. Diana i Damian skończyli licea, studia i dziś mieszkają na Islandii, gdzie zaczęli prawdziwe wspólne życie. Ten rok jest dla nich wyjątkowy. 6 czerwca urodził im się syn, a dziś zostali mężem i żoną.

Islandzki ślub Diany i Damiana (na zdjęciu świadkowie i urzędnik państwowy)